Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2016, 10:51   #21
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację

Jakież było zdziwienie Sroczki, gdy okazało się, że należy do PRAWDZIWEJ drużyny poszukiwaczy zaginionych skarbów, bo rzecz jasna nie pamiętała oczywiście by się do jakiejś zaciągała… a tu proszę! I ona! I Edelmann! I dwóch dziwnych panów, ale najważniejsze… był tam też MIRNARK!
Kenderka była wniebowzięta, iż może podróżować ze swoim nowym przyjacielem, który tak okazale i egzotycznie się prezentował. I choć kac mocno trzymał… na tyle mocno, że bidulka skubnęła tylko ziemniaczki i kilka kawałeczków ryby, oraz opiła się wody jak za wszystkie czasy, dzielnie wędrowała u boku nowych towarzyszy nie skarżąc się… ale co najważniejsze nie uprzykrzając im się. Chyba.

- Muszelki! - Tili zatarła łapki na widok tajemniczego grobu. Zdejmując plecak z ramion i stawiając go na nodze minotaura, podskoczyła do kurhaniku, łapiąc za okazałą małżę. - Ciekawe czy ma perłę.
- Jeśli nie ma, to zawsze można zebrać kilka i zjeść - odparł Haran. - Ponoć zdrowe to i pożywne. Na niektórych stołach za smakołyk uchodzą.
Mirnark znosił dotychczasowe niewygody podróży ze stoickim spokojem. Cieszył się nawet, że może pomóc Sroczce w sytuacjach, kiedy jej mały rozmiar mógł stanowić problem. Oraz z uratowania jednego z ich pozostałych towarzyszy. Gdy dotarli na miejsce,minotaur najpierw rozejrzał się dokładnie, sprawdzając, czy to miejsce nie przywołuje żadnych negatywnych sił. Potem uklęknął przed grobem i zmówił krótką modlitwę za zmarłych.
-Przepraszamy, że musimy naruszyć twój spoczynek. Zapewniamy jednak, że dobra które zrabowałeś i wziąłeś ze sobą do grobu zostaną wykorzystane w dobrym celu. - Powiedział do zmarłego, tak jakby ten stał przed nim.
Tili przyjrzała się z ukosa Haranowi, podchodząc do minotaura. Odczekawszy chwilę by wojownik mógł zmówić modlitwę, wręczyła mu muszlę z szerokim uśmiechem oczekiwania, najwyraźniej znalazła Mirnarkowi kolejne ważne zadanie do pomocy - roztrzaskanie skorupki mięczaka.
- A tak w ogóle, to jesteś pewien, panie Edelmann, że właściciel tych skarbów aby na pewno nie żyje? - łotrzyca zwróciła się do krasnoluda, biorąc się pod boki. - Mamy kopać tak? Ktoś wziął łopatę?
Wyzwolony przez Mirnarka czar pozwolił mu określić, że na cmentarzu znajdują się słabe aury nieumarłych, umieszczone w narożach. Niestety, nie udało mu się określić dokładnej liczby tych stworzeń, jednak wiedział, że są one uśpione.
Edelmann spojrzał zaskoczonym wzrokiem na Tili i Mirnarka.
- Nie macie łopaty? - zapytał, zdziwiony. - Trzeba będzie kopać rękami…- westchnął.
- A więc powiadasz, że to tutaj… - Haran podszedł do miejsca, będącego ponoć grobem kapitana i równocześnie miejscem ukrycia skarbu. Wziął w dłonie puklerz i zaczął rozgarniać ziemię.
Nieświadomie i zupełnie niechcący, Haran uruchomił pułapkę. Poczuł jak strzałka wbija się w jego nogę, orając głęboką bruzdę i dochodząc niemalże do kości. Zielona maź, która znajdowała się na grocie, na szczęście nie dotarła do krwioobiegu mistyka. A jeśli dotarła, to było jej na tyle mało, by nie wyrządzić żadnych szkód. Mało tego, usłyszeliście hałas kilku pękających płyt, a chwilę później byliście już otoczeni przez osiem szkieletorów uzbrojonych w pordzewiałe miecze, noże i tarcze…
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline