Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2007, 01:28   #59
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Post Hadrian, brzeg morza

Wzrok dziadkowi strzelał to na Hadriana, to na Bayarda, ale rozśpiewany minstrel zdawał się tego nie zauważać. Podobnie zresztą jak łodzi, w której burtę staruszek zapukał, patrząc nań jak na wariata albo człeka poszkodowanego na umyśle. Bogu ducha winna łódź kołysała się na falach nieopodal. Widząc spojrzenie starca, Hadrian roześmiał się głośno mówiąc, w odpowiedzi na poważne zapewnienie starego:

- Tam, skąd pochodzę, nie raz się robi nie na swoim. Tom i pewnym nie był, czy to wasza własność i czy wam lza nią dysponować. Skoroć wasza własność, toc i lepiej, się ugodzić szybciej pójdzie. A zrobimy tak.

Hadrian uśmiechnął się w duchu. "Pysznie! Więc jego łódka, nie wynajmuje od innych. Złota moneta to w takim razie ewidentnie za dużo, alem mniemał, że przyjdzie się opłacić przewoźnikowi i właścicielowi łodzi. Nic straconego."

- My zapłacimy jakem rzekł, za to zacny rybaku, nas przewieziesz do Syreniej skały, obiad dobry przygotujesz i zapasy dasz na dalszą drogę, powiedz no, da się przy owej skale co łowić? Ryby byśmy jakoweś do zapasów wzięli, boć tu pewnie ciężko będzie o co inszego, więc sieci weź, dobry człowieku. A po drodze, coś ciekawego opowiesz. Słyszałem bajdy rozmaite o tej skale, tak przesadzone, że zgoła niewiarygodne. Że schody w dół są, i nurkować nie trzeba by pod wodę zejść, że syreny można tam spotkać a jedna w drugą kochliwe i piękne niczym księżniczka, że wodorosty takie długie są, że na powierzchnię sięgają... W żadną z tych nie wierzę, aleć z chęcią wysłucham co mi o nich opowiesz, boć przecież skądś się wzięły. I rzeknijcie mi jeszcze, cny rybaku, jak was zwą?

***

Po tym, jak starowina odszedł Bayard nie wytrzymał. Jego atak śmiechu Hadrian obserwował, samemu również się śmiejąc i przyodziewając z powrotem. Kąpiel była nader przyjemna, ale założenie nowej koszuli i spodni przyniosło miłe ciepło pokrywającej się właśnie gęsią skórką skórze.

- Jak mogłeś spytać rybaka czy ma łódź? Szczególnie, jeśli właśnie ją oporządzał? No i co robimy dalej? Masz naprawdę złoto? Może po prostu pożyczymy sami łódkę a zamiast złota przyniesiemy mu pamiątkę ze skały? I jak się dostaniemy w głębiny? Może lepiej zawołaj swojego kumpla skrzata?

- Warto było go spytać choćby dlatego, by obserwować, jak się śmiejesz, Bayardzie. - rzekł, patrząc na kompana z sympatią minstrel - No i wreszcie się rozchmurzyłeś. Jakby to nie podziałało, to nie wiem cobym zrobił, kiepski ze mnie komediant. - zastanowiwszy się chwilę nad pozostałymi słowami Bayarda, dodał - Sterować łodzią nie umiem, więc płynąć samemu tak sobie mi się uśmiecha. Pytania o legendy nie bez kozery zadałem. Nurkować w pobliżu może się nie dać, sieci się przydadzą, zapasy też trzeba uzupełnić. Gnommina wołać nie będę, bo i po co na razie? Jeszcze pewnie przyjdzie czas, wolę, by się pojawił w razie potrzeby niż przyzwyczaił do ignorowania wołań, bo to nam jak pastuszkowi co kłamał o wilku się przypomni, bokiem wychodząc w kłopocie.

Mówiąc to grajek dopiął pas, otrzepał poprzednie ubranie z piasku o tyle o ile, rezygnując z płukania, gdyż czuł już jak włosy sztywnieją mu od kryształków soli. Przetrząsał sakwy w poszukiwaniu pieniędzy dla rybaka. Spojrzawszy jeszcze raz na Bayarda, rzekł:

- Umiesz pływać?
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline