Bohdan Na powrót odwrócił się do strażnika i znów się uśmiechnął.
- Tośmy się od głowy umawiali, nie ode łba. Oczywiście zapłacę. Podle prawa imperialnego należy się jeno opłata stajenna, połowa taksu od człowieka. Jako, że i ten dosyć wysoki, stratni nie będziecie, a sporu unikniemy. - Wyjął jeszcze po szylingu od konia. - No zostańcie z bogami! - Powoli ruszył w stronę miasta. |