Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2016, 15:08   #23
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Mirnark odetchnął i stanął na czatach, obserwując, czy kolejne pułapki albo nieumarli nie staną im na przeszkodzie. Swój cep bojowy trzymał pewnie w dłoni.
Niedźwiedź bez problemu rozsuwał piasek swymi szponami, przynajmniej dopóki nie zniknął. Ów szósty zmysł, który ostrzegł minotaura przed szkieletami, nie podsuwał mu żadnych informacji. Oczom śmiałków ukazała się malutka skrzynka, odkopana przez przyzwane zwierzę.
- No proszę, coś tu jednak jest - powiedział nieco zaskoczony Haran.
Mimo wszystko myślałem, że to będzie coś większego, pomyślał nieco zawiedziony.
Kenderka zatopiła palce we włosy wywróconego magika, zafascynowana ich kolorem, tak podobnym to jej własnych. Najwyraźniej do jej małego rozumku nie dotarło jeszcze, i być może już nie dotrze, w jak niebezpiecznej byli sytuacji.
Gdy miś znikł, zostawiając w prezencie odkopaną skrzynkę, podskakującym krokiem pognała w sam środek dołka.
- Skarb! Prawdziwy, magiczny, tajemniczy, ukryty, piracki skarb! OTWORZĘ! - zaoferowała swą pomoc, przyglądając się kuferkowi ze wszystkich stron, trzymając lepkie rączki JESZCZE przy sobie.
Sroczka dorwała pojemnik w swoje ręce, dokładnie oglądnęła z każdej strony i… dojrzała małą igiełkę, która wystawała znad zamka. Pokręciła w zastanowieniu główką, podniosła leżącą na ziemi muszelkę, podstawiła ją pod igłę i wytrychem otwarła zamek. Pułapka została unieszkodliwiona, dając Tili miejsce, by mogła zająć się zamkiem. Nie minęła kolejna minuta, a wytrychy prowadzone przez zręczne paluszki kenderzycy dokonały wręcz niemożliwego - zamek otwarł się z cichym szczękiem. Wnętrze skrzyni odsłoniło kilkanaście mniej lub bardziej wartościowych przedmiotów: srebrny dzbanek, złotą bransoletkę, krwawnik, cztery kolorowe jaspisy, bursztyn, różową perłę, jakiś pergamin i sakiewkę zawierającą czterdzieści stalowych monet…
- Jest się czym nacieszyć - powiedział Haran, z uznaniem kiwając głową. - Prawdziwy skarb - powtórzył po Sroczce. - Proponowałbym mniej więcej równy podział - zasugerował.
Kenderka odchyliła głowę, łypiąc niemal czerwonymi, patrząc z takiego kąta, ślepiami na Harana. Wyraźnie nad czymś dumała, być może nawet nad jakąś ciętą ripostą wobec mężczyzny. Tym większe było więc zdziwienie zgromadzonych, gdy Sroczka zdecydowała się milczeć, zamykając z trzaskiem wieko skarbu, by bezpiecznie wygramolić się z dołka.
-A ja proponuję, żebyśmy to zrobili w jakimś innym miejscu - powiedział Mirnark. Sięgnął po pudełko i delikatnie podał ich krasnoludzkiemu zleceniodawcy. -Nie znam się, przyznam ze wstydem, na tych całych pływach i odpływach, ale wolałbym być daleko stąd, nim woda odetnie nam drogę.
Tili pisnęła żałośnie niczym kopnięty piesek, gdy minotaur sprzątnął jej sprzed nosa skrzynkę. Popatrzyła na niego z wyrzutem, chowając łapki pod pachami.
- Gdy się stąd wydostaniemy - dorzucił swoje Haran - Wtedy pomyślimy o podziale. Teraz, jak mówi Mirnark, weźmy nogi za pas.
Talving wyglądał na zawiedzonego.
- Ryzykowaliśmy życiem dla tych drobiazgów? Dobrze obejrzymy to dokładnie po wyjściu i przy lepszym świetle, a na razie spróbuję pewnej rzeczy.

Zaklinacz ponownie wypowiedział coś bezgłośnie i wykonał nieskomplikowany ruch dłonią. Jego oczy w tym samym momencie zalśniły dziwną poświatą, która po sekundzie zanikła, jej efekt jednak pozostał dając czaromiotowi zdolność widzenia magii.
Zaklinacz najpierw uchylił lekko wieko skrzyni. Jego oczy dojrzał iż pergamin, który znajdował się w niej skrzył się słabym blaskiem. Gdy Talving podniósł ten przedmiot i rozwinął zwój, odczytał iż jest to potężne zaklęcie, które pozwala na miotanie kwasowych strzał.
Nie potrafił rzucać tego czaru ale o nim słyszał. W każdym razie zwój był zbyt cenny by powierzyć go krasnoludzkiemu opojowi i kenderce toteż zwinął go i schował do tuby, którą miał przy pasie.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline