Wątek: Cienie [+18]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2016, 17:05   #28
Morri
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Sala, w której się znaleźli na pierwszy rzut oka nie była wcale salą, a jaskinią. Z nierówną podłogą, składającą się z wielkich bloków kamieni, które wyglądały jak porozrzucane ręką jakiegoś olbrzyma oraz wilgotnymi ścianami. Była również zdecydowanie za duża, nie pasowała do tego, co każde z nich widziało wcześniej - to nie była część drastycznie zaniedbanego i nieco makabrycznego domu. W zasadzie wyglądało to tak, jakby wokół tego miejsca wybudowano kolejne pokoje.
- Tak, obudowały centrum - usłyszeli męski głos, dobiegający zewsząd i znikąd zarazem.

Każde z nich, niemal bezwiednie zrobiło kilka kroków do przodu, niesione przyciągającą siłą owego głosu. I wtedy dopiero mogli w pełni zauważyć szczegóły, które ich otaczały.
To było tak, jakby mgła otaczająca to miejsce uniosła się i powoli odkrywała sekrety, które spowijała. Zobaczyli, że dalej jaskinia nabiera kształtów ogromnej, ale zrujnowanej sali, w których jedyną nietkniętą rzeczą były okna. Wysokie witraże ciągnęły się od podłogi po niemal sam sufit, podświetlane bladym blaskiem nieznanego pochodzenia. Przecież w jaskiniach zwykle nie spotykało się słońca, a okna pomieszczeń, w których się obudzili pokazywały tylko ciemność...


Na środku wysokiego podestu stało krzesło, z którego dokładnie w tej samej chwili, kiedy unieśli na nie wzrok, wstał potężny mężczyzna. A raczej coś, co przypominało mężczyznę, bo istota po prostu… nie była materialna, nie istniała. Jej kształty definiowała zbroja, która wyglądała jakby unosiła się nad podłogą oraz niewielkie kłęby dymu, które raz tworzyły coś w rodzaju kawałka tułowia, a raz rogatej głowy z jarzącymi się na niebiesko oczyma.



- Widzę, że jesteście w komplecie - tym razem głos dochodził dokładnie ze zbroi. - Nie bój się, wszystko będzie dobrze. - Drugie zdanie istota wypowiedziała ewidentnie tylko do jednej osoby. I nikt nie miał wątpliwości, że płonące na niebiesko oczy zwróciły się wprost na Mayę.
Na chwilę zapadła cisza, którą mąciły jedynie oddechy zebranych w sali ludzi oraz kapiąca miarowo i powoli woda. Nim jednak ktokolwiek zdążył się odezwać, istota przemówiła ponownie:
- Jestem Apostoł i żądam odpowiedzi.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline