Kiedy wielkie bydle powoli wciągało demonicę do swojej paszczy, Stevie zrezygnowany spojrzał na swój pistolet na strzałki. Zdecydowanie nie widział się na pierwszej linii ataku.
- Angie! Oswobódź się i spadaj! - przekazał Michael.
- Właśnie, Angie, oswobódź się - dodał Wypłosz, bo przecież rada była bardzo dobra. Aby nie stać bezczynnie, garbus dorwał się do wiszącej na ścianie gaśnicy halonowej. Wypłosz pociągnął za zawór i cisnął gaśnicą nieco ponad paszczę potwora. Nawet jeśli nie zdoła go oślepić, to przynajmniej zaszkodzi dziurze ozonowej, a przecież kluczem do zwycięstwa są małe sukcesy. |