Aria z żalem zauważyła, że psy jednak rzuciły się na nich. Rudowłosa rozejrzała się za jakimś dominującym osobnikiem, którego wyeliminowanie lub zniechęcenie mogłoby powstrzymać całą grupę. Stwierdziła, że największy z psów, który również ze zdwojoną zażartością rzucił się w ich kierunku, może być szefem całego stada i postanowiła zacząć od niego. Wydobywając z pochwy jeden z noży, równocześnie z impetem trzasnęła masywnego samca obutą stopą prosto w nos. Ku jej zdziwieniu pies nie zdążył nawet zaskomleć, było za to słychać głuchy trzask, a samiec zwalił się bez życia na bok. Głupi, po co to zrobiłeś - pomyślała jedynie, podnosząc wzrok na kolejne atakujące psy, które tym samym nie dawały jej wyboru. Wiedziała, że tym razem nie pomoże jeden szczęśliwy i celny kopniak. Miała jednak nadzieję, że czworonogi będą umierać szybko i bez cierpień, na tyle chociaż zasłużyły.
__________________ "First in, last out." Bridgeburners |