Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2016, 18:02   #43
kinkubus
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Jeden za drugim, okazywali się bardziej życzliwi, niż przypuszczała.

Zmęczony goblinami Xandros, podszedł do cichej dziewczyny, tej przyprowadzonej przez Raula i pół-drowkę. Słyszał pogłoski, jakoby używała zaklęć.

Czarodziejka? — zagadnął elf uśmiechając się życzliwie.
Życzliwość jednak na niewiele zdawała się przy Pech, którą wzdrygnęło na sam widok elfa. Patrząc z perspektywy czasu, musiało to być denerwujące; ciągle się wzdrygiwała, mazała, trzęsła, podczas gdy inni nadstawiali karku, walcząc z potworami i budowali długodystansowe plany przetrwania.
Tak... — wydusiła nieśmiało pojedyncze słówko.
Można poznać specjalność? Albo chociaż u kogo terminowałaś? — dopytał elf.

Xandros wiedział, że ludzie a zwłaszcza kobiety ludzkie słabo znoszą stres. Starał się więc rozładować napięcie. Z drugiej strony, może należało jedynie odblokować odpowiednie emocje lub dać jakieś sensowne zajęcie. Niestety, wielkim mówcą nie był. Słabo też znał się na ludzkich uczuciach, więc kalkulował tak, jak uczyli go w jego szczepie.
Słaba, nieśmiała dziewczyna nie nadawała się do walki. Xandros widział jak opuściła zagajnik narażając siebie na los być może gorszy niż śmierć z ręki goblinów. Jednak nie winił jej za to.

Wszyscy mieliśmy dzisiaj ciężki dzień. Walka, polowanie, schronienie. Być może przemowa Erwina brzmi jak mdła i patetyczna obietnica, ale póki co istotnie tak jest. Zrobiliśmy dziś sporo dobrego, i póki co jest tu w miarę bezpiecznie.
Elf próbował pocieszyć czarodziejkę. Może faktycznie powinien również spróbować z tym zajęciem?
Jeśli nie jesteś zmęczona, może obejrzymy ten szkaradny posąg w głębi jaskini? Przydałby się ktoś z fachową wiedzą o magii. Mam pewną teorię, ale jestem przede wszystkim wojownikiem, nie magiem, a tu….potrzeba porządnego maga — Xandros wskazał głową dalszą część jaskini.
Wciąż nie znali tego świata, a czarodzieje wszystkich ras byli inteligentni, i najczęściej obeznani z bardzo specjalistyczną wiedzą.

Pech miała sporo informacji do przetworzenia, elf dużo mówił, a jej główka nie pracowała najlepiej po dniu przepełnionym wrażeniami. Speszyła się trochę na pytanie o swoją specjalizację - macocha kazała z innymi czarodziejami nie rozmawiać - ale ostatecznie postanowiła zignorować poradę, czy wręcz nakaz.

Jestem przywoływaczką — mówiła niewiele ciszej niż dotychczas. — Mogę obejrzeć posąg, ale obawiam się, że niewiele będę w stanie pomóc.

Wstała i wciąż ściskając płaszcz Raula, ruszyła w korytarz prowadzący do bożka. Xandros poszedł za nią, domyślając się, że przywoływacze mogą znać się odrobinę na różnych stworach z zaświatów, szczególnie, że posąg nie przypominał bóstwa a raczej jakiegoś demona.
Pech obrzuciła posąg wzrokiem od dołu do góry. Poczuła się trochę, jakby była w domu. Macocha gromadziła różne dziwności, ale nic aż tak wielkiego i niepokojącego, chociaż z tym akurat można było polemizować. Dziewczyna objęła delikatnie dłońmi “twarz” posągu i przyjrzała mu się z bliska.

Słyszałam co mówił przesłuchujący gobliny. Jeżeli to jest ich bożek... — zawahała się, układając wypowiedź w głowie — mam przeczucie, że ta istota może być uwięziona, a rozlew krwi być sposobem na uwolnienie jej.
To możliwe — potwierdził. — Nie wygląda zresztą jak bóstwo. Raczej... jak demon lub istota przywołana z innego wymiaru. Goblinoidy to prymitywne istoty. Słyszałem, że są gotowe czcić takie pomniejsze potęgi jako prawdziwe bóstwa. Z drugiej strony moja wiedza o takich stworach ogranicza się do ich niszczenia.
Tutaj czegoś brakuje — Pech zanurzyła palce w dziurze w głowie figury.
Po chwili oględzin, odstąpiła i pokiwała głową.
Nic mi to nie mówi, nie wygląda na nic, co jest mi znane. Może część z głowy coś zdradzi, ale w to też wątpię.

Czarodziejka odwróciła się i pokierowała kroki z powrotem do części jaskini w której siedziała większość. Chciała położyć się spać, blisko ogniska, bez deszczu padającego na głowę.

Może jutro uda się dowiedzieć więcej — powiedziała ziewając.
 
kinkubus jest offline