Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2016, 14:58   #223
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Babciu, dziękuje za wszystko. -Rohen szczerze ją wyściskał i wycałował. - Pójdę z dziadkiem, tym człowiekiem trzeba się zająć. - wstał od stołu i ruszył za seniorem rodu. Miał nadzieję, że nie przyjdzie mu przy tych zabiegach zwrócić tak dobrego posiłku.
Dziadek podszedł i założył mu ramię na bark.
- Policzymy się z draniem i wszystkimi, którzy za tym stoją. - mruknął złowrogo gdy schodzili do piwnicy. Widocznie zakładał, że nikt w pojedynkę nie mógł czegoś takiego ustawić. W czym miał zapewne słuszność.
W końcu stanęli przed drzwiami wykonanymi z litego drewna. Bogato jak na pogrążoną w mroku piwnicę. Rohen przebiegał tędy wielokrotnie podczas dziecinnych zabaw w chowanego, ale te drzwi zawsze pozostawały głucho zamknięte. Teraz były lekko uchylone. Widząc jego minę, dziadek wyjaśnił.
- Te drzwi są tu od pokoleń. Bardzo dobrze wygłuszają. Natomiast co do tego pokoju… Nikt spoza rodziny, kto tu został wprowadzony, nie wyszedł już stąd żywy. Ot nasza rodzinna tradycja - dodał z mściwą satysfakcją.
- Wejdźmy - złapał za staromodną klamkę i odchylił ciężkie wrota.
Morlan poczuł zimny powiew, choć nie było mowy o przeciągu. To miejsce należało do Ciemnej Strony Mocy. Unosiła się tutaj nawet delikatna czerwono-fioletowa mgiełka, choć zapewne nikt oprócz niego nie był tego świadom. Padawanowi zaczęło szybciej bić serce. Ból i cierpienie każdej z ofiar uderzało w jego podświadomość pragnąc się tam dostać i pomieszać zmysły.
Samo pomieszczenie mierzyło około cztery na pięć metrów. Wykończone z szarych, równo ciosanych kamieni osadzonych na ścianach i podłodze. Posadzka była brunatna od niedomytej krwi na przestrzeni dziesiątek lat. Oprócz dwóch szerokich belek zbitych w X nie było tu żadnych innych mebli. Do prowizorycznego krzyża przykuty był mirialan.

Był poturbowany, ale niezbyt mocno.

- Wygląda na to, że jego tatuaże posłużyły temu, by zakryć te świadczące o przynależności rodowej - mruknął jeden z dwójki pilnujących go oficerów, służących u dziadka. Jedi kojarzył, że na imię miał Phunnik.
- Mamy kogoś kto ustaliłby co jest pod nowym tatuażem? Jakiś skaner nałożenie starych i nowych wzorów. Nie znam się na tym, ale ktoś sie może zna.- głośno pomyślał padawan
- Jest taka możliwość - oficer podszedł bliżej i dodał szeptem - ale to jest możliwe dopiero po tym jak obedrzemy go ze skóry.
- Tylko ten fragment który odpowiada za przynależność rodową. Reszta historii jego życia i osiągów nas nie interesuje. -odpowiedział Rohan. Najważniejsze pytanie do zabójcy brzmi zawsze “dla kogo pracujesz?”. Tatuaż da im odpowiedź Mirilianie hołdowali pewnym rytuałom, które można było obrócić przeciw nim.
- Czyli pół twarzy - Phunnik wzruszył ramionami. - Nie przeżyje tego. Zrobimy to po skończeniu przesłuchania.
-Zaczynajcie więc.- padawan otaczający go mrok potraktował jako cześć treningu. I próbował wyciszyć jego wpływ na siebie.
 
Icarius jest offline