Mhm.
Nie mamy broni przeciwlotniczej a walka na ziemi / pokładzie samolotu to samobójstwo, co do tego są zgodni wszyscy oprócz obrażonego Roya.
Bez nawigacji nigdzie nie wylądujemy a przy lądowaniu dopadnie nas śmigłowiec. Musimy wylądować i odlecieć z Norylska samolotem bo w naszym stanie i w tych warunkach na nartach/skuterach nie zajedziemy daleko.
W takim razie, jeśli mamy kogokolwiek skądkolwiek zabrać, nie mamy innego wyjścia jak pozbycie się śmigłowca.
W związku z tym pozostają negocjacje z Kalisto lub plan Foxa. Z tym, że nie bardzo wiemy gdzie są pozycje rosyjskich rebeliantów. Należałoby więc polecieć nad bazę Arabów, ciągnąc za sobą śmigłowiec. Ponoć dżihadyści mają rozejm z Kalisto, ale parę granatów zrzuconych im w przelocie na łby łatwo ten rozejm zerwie. Robimy dym i odlatujemy na pełnej kurwie a śmigłowiec lecąc za nami obrywa w naszym imieniu.
Ryzykowne i małe szanse powodzenia, ale lepsze niż nic.
Podsumowując, realizujemy plan B do punktu 3 a dalej niech się Fox i Zoltan martwią jak pozbyć się śmigłowca.