Po wyjściu Kane'a Szade dokończyła kąpiel, założyła opatrunek na ranę i włożyła swoją zapasową bieliznę, a na to kombinezon. Był teraz uszkodzony, ale łatwiej było nosić go na sobie niż w plecaku. Jak mówił Irlandczyk, nie wiadomo czy nie będą przez dłuższy czas zdani tylko na siłę swoich mięśni. W końcu wyszła z łazienki w stanie o wiele lepszym niż do niej wchodziła.
- Jest pan optymista czy pesymistą? - Zapytała gospodarza zakładając na siebie ubrania, które dla niej przygotował.
- To trudne pytanie - spojrzał na nią ciekawie. Nie był jeszcze stary, jego oczy błyszczały inteligencją i zainteresowaniem. - W Norylsku ciężko pozostać w pełni optymistą. Z drugiej strony, nie zaryzykowałbym was, gdyby moje myśli skupiały się na niepowodzeniu.
Valerie pokiwała głową:
- W takim razie wersja optymistyczna brzmi następująco: Kane wraca z naszym agentem, samolot nadlatuje nad budynek i udaje nam się wszystkim do niego dostać zanim nas namierzą. Wylatujemy z Norylska, kontaktujemy się z naszym pracodawcą, który zabiera nas w bezpieczne miejsce.
- Nie przeszkadza mi trzymanie się tej wersji. Z tego co słyszałem, druga zakłada wiele kilometrów na nartach w tej śnieżycy. Może nie tak urocza jak pani, ale ma w sobie coś z przygody - uśmiechnął się do Shade w niewymuszony sposób.
Odpowiedziała mu uśmiechem:
- Po kilku kilometrach straciłaby zdecydowanie większość swojego uroku. Zostańmy więc przy optymizmie. Chyba mi go potrzeba po tych kilku dniach za kołem podbiegunowym. - Usiadła na fotelu i z prawdziwą rozkoszą upiła łyk gorącego napoju przygotowanego przez profesora. - Zdecydowanie wolę cieplejsze klimaty.
Mężczyzna usiadł naprzeciwko na kanapie ze skrzypiącymi sprężynami.
- Jednego lata mieliśmy dzień z temperaturą ponad trzydziestu stopni. Pamiętam to doskonale. Ludzie wariowali - roześmiał się. - Tu większość nie wie co to upały.
- Trzydzieści stopni w plusie! Boże jak bym chciała być teraz na południowym Pacyfiku! - Zwiadowczyni wyraźnie się rozmarzyła zamykając oczy. - Człowiek nigdy nie docenia tego co ma. - Stwierdziła sentencjonalnie. |