Telai przeładował broń i skierował się ku wejściu do świątyni. Enea ruszyła za nim, a dalej powlokła się poobijana i milcząca Rotus. Po chwili tarcze Tenno rozbłysły migotliwym światłem, oznaczającym pełne naładowanie i po chwili znów stały się niewidoczne. Za ich plecami coś się poruszyło. To Mora uniosła jeszcze głowę i, wlepiwszy w nich spojrzenie swoich sensorów, nadała cicho:
-
Wybieracie śmierć, przyjaciele. Honorowo...
Po tych słowach zniknęło delikatnie promieniowanie oznaczające jej obecność na tym pustkowiu i pozostał jedynie pusty, nieruchomy pancerz.
[MEDIA]http://img15.deviantart.net/81e7/i/2011/362/8/0/snow_temple_by_smilingnoface-d4kjz55.jpg[/MEDIA]
Budowla idealnie wtapiała się w otoczenie, dynamika walki odsłoniła jednak jej wejście na tyle, by bezproblemowo dało się je zidentyfikować. Drzwi okazały się zamknięte. Były to olbrzymie przesuwne wrota. Enea i Telai złapali za uchwyty i pociągnęli skrzydła w przeciwnych do siebie kierunkach. Skrzydła rozsunęły się z trudem, odsłaniając spory, kwadratowy przedsionek.
[MEDIA]https://i.ytimg.com/vi/EYuQrhFWAag/maxresdefault.jpg[/MEDIA]
Wewnątrz rosły dziwaczne, promieniujące rośliny, które wydawały się Tenno bardzo znajome. Najpierw jednak w ich oczy rzuciły się sylwetki dawno już nieaktywnych strażników Orokin. Potężne maszyny zamarły po wielu wiekach w pozach wyczekiwania. Płyty generujące promienie laserowe śmiertelne dla każdego, kogo zręczności nie wspomaga warframe, tkwiły martwe i bezużyteczne w ścianach. Z pomieszczenia prowadziło jedno wyjście, zabezpieczone konsolą. Szczęśliwie utrzymywało jeszcze jakieś napięcie resztkowe i Rotus spokojnie wbiła skomplikowany kod. Szczęknął zamek, same drzwi się nie otworzyły. Telai znów wziął się do pracy i odsunął przeszkodę.
Oczom Tenno ukazało się niewielkie pomieszczenie, służące dawniej jako winda. Enea wybiła dziurę w podłodze i grupa zeszła w dół, podpierając się o ściany. Po kilkudziesięciu metrach, głęboko pod ziemią, otworzyli zdobione drzwi i weszli do okrągłego, pięknego pomieszczenia, które zawierało w sobie coś na kształt basenu, wypełnionego kokonami wielkości człowieka, podpiętych pępowinami kabli do jakiejś maszyny pod sufitem.
[MEDIA]http://65.media.tumblr.com/b4ada3cf7a81bcab7e1ed27ada1960a0/tumblr_inline_nyvthyyl4U1s3zjsc_500.jpg[/MEDIA]