24-09-2016, 20:51
|
#76 |
| — Dobra, tego już za wiele! Może jesteś na swoich ziemiach, ale NIKT nie będzie wydawał wyroków na mojego pobratymca! A ten blondas — wskazała na Asleifa — może nie ma za dużo między uszami, tak w sercu — uderzyła się w pierś — ma więcej, niż ty, psia go mać szlachcicu, co to nawet o własnych ludzi nie dba.
Wymierzyła lufą po gwardzistach. Chciała, żeby ci się odsunęli pod groźbą bycia poszatkowanymi od szrapnelu, a sama będzie mogła wyjść, ciągnąc za sobą niesfornych kompanów. Jeżeli to się nie uda, nie pozostaje nic innego, jak rzucić w któregoś garłaczem, dobyć czekanik i młócić po kostkach. |
| |