Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2016, 15:31   #48
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Idziemy na zwiady

Plan Raula był prosty - miał zamiar iść na mały spacer, wzdłuż brzegu morza i sprawdzić, czy w zasięgu połowy dnia wędrówki znajdzie coś ciekawego - na przykład kolejne miejsce na założenie obozu, którego tak od razu nie odnajdą gobliny i ich więksi pobratymcy. Jeśli mają znaleźć innych ludzi (czy też inne, mniej wrogie rasy), nie można było siedzieć w jednym miejscu i czkać, aż zielone paskudztwa przylezą tu w większej liczbie.
- Crilio, użyczysz kilka strzał? - zwrócił się do półdrowki. - Przyda mi się mały zapas, bo się wybieram na mały spacer wzdłuż wybrzeża.
- Oh! - podskoczyła zaskoczona kapłanka, która skupiona była na posiłku. - Umm… Ilu potrzebujesz? - zapytała krótko.
- Z pięć by się zdało - odparł Raul. - Tak, by kołczan był pełen. W gruncie rzeczy... Jeśli tuzin nie starczy, to zapewne i więcej nie pomoże.
Kapłanka uśmiechnęła się lekko i wyciągnęła pięć strzał.
- Proszę. - powiedziała, podając strzały Raulowi.
- Dziękuję - oparł Raul. - Mam co prawda nadzieję, że spotkam tylko i wyłącznie przyjaźnie nastawione istoty, ale wiadomo, co mówią o nadziei... W związku z tym, co nas dotychczas spotykało, to taką nadzieję należy bardzo głęboko schować i przygotować się na najgorsze.
- Pomodlę się o twoje bezpieczeństwo. - zaproponowała Crilia.
- Z pewnością nie zaszkodzi - odparł Raul.
Z uśmiechem pożegnał się z kapłanką.


Wojownik zmierzał już w stronę wyjścia z jaskini, kiedy nagle usłyszał za sobą znajomy głos.
- Sir! - Raul nie musiał się nawet odwracać, by wiedzieć kto go woła. Po nucie zakłopotanie w tonie głosu, z łatwością domyślił się, że był to giermek.
Dorne podbiegł do Raula i nie dając mu czasu na choćby jedno słowo, zapytał:
- Sir, usłyszałem, że wybierasz się na wędrówkę. Czy mógłbym ci towarzyszyć?
Raul prawdę mówiąc miał ochotę wybrać się na zwiedzanie świata sam, bez dodatkowego 'obciążenia', ale w ostatniej chwili zrezygnował z powiedzenia 'nie'.
- Zabierz zatem prowiant na cały dzień i możemy ruszać - oznajmił.
- Dziękuję, sir - powiedział rozpromieniony giermek i pobiegł do głównej sali jaskini. Po kilku chwilach pojawił się znowu z plecakiem. Byli gotowi by wyruszyć.
Raul zlustrował giermka od stóp do głów by sprawdzić, czy Dorne jest odpowiednio uzbrojony.
- Chodźmy - powiedział.
 
Kerm jest offline