Było coś dziwnie pokrzepiającego w ostatnim komunikacie Mory, a jej odejście zabrało ze sobą kolejną część Telaia zostawiając za sobą tylko zimną pustkę.
Wnętrze kompleksu mieszczącego banki danych budziło niejasne i dawne wspomnienia. Niemal starożytne, lecz nie przyszli tu podziwiać.
Telai bezgłośnie minął nieaktywne systemy obronne, ciesząc się w duchu że nie muszą się z nimi użerać. Jeszcze... To już nawet nie było przeczucie, a pewność że obecna gdzieś tu świadomość zacznie się niedługo bronić i rzuci przeciw nim wszelkie dostępne środki kiedy tylko znajdą się już w przygotowanej pułapce. - Rotus, twój status uszkodzeń? Nadał po długim okresie ciszy. W końcu przybyli tu ratować Rankora i pożądanym było znać jego obecny stan, nawet jeśli aktualnie ktoś inny rezydował w jego umyśle.
Gdy udało się w końcu dotrzeć do pomieszczenia z zestawem kokonów - przetrwalników Telai ostrożnie rozejrzał się dookoła, szukając kolejnych systemów obronnych, wentylacji, konsol, wszystkiego co mogło mieć znaczenie. - Co dalej, Rotus? Zapytał zwięźle. W końcu to ona powinna znać ten kompleks wystarczająco, aby przeprowadzić ich przezeń, nawet mimo oporu Lotus.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |