Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2016, 17:12   #208
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Awerroes spokojnie wysłuchał rewelacji Edgara. Wiedział już, gdzie uderzyć.

- Ty masz chyba jakąś fobię na moim punkcie, bratku. – W międzyczasie chwycił za łom, podany przez Tankreda. – Ale głowa to ci już całkiem nie robi. Zachowujesz się jak Edgar i myślisz dokładnie jak ten imbecyl, ale to tylko naśladownictwo. Ja nie przypominam sobie żadnej wizji, tym bardziej z twoim parszywym udziałem. A propos, jeśli nie kłamiesz, to gdzie jest Edytka, chłopczyku? Zjadłeś ją?

Uśmiechnął się. Lubił sobie z nim poigrywać. Niezbyt to może rozsądne, ale jakie przyjemne. Śmieszne, jeszcze zanim weszli do tego domu miał go za rozsądnego człowieka. Co za fatalna pomyłka.

- Nie mogę określić jego natury. Szczególnie jeśli jest pod wpływem nieznanej mi magii chaosu. Sugeruję jednak ostrożność – mieliśmy już zmiennokształtnego Franza, a iluzjonista mąci nasz umysł. Być może zdaje sobie sprawę, że Edgara moglibyśmy przepuścić przez symbole. To byłoby sprytne, a w takim wypadku na pewno nie przetrwamy nocy… – skinął wesoło na Tankreda, a potem zwrócił się do Kirstin – Pewnie się oburzysz, kochana, ale jego historia jest na tyle fantazyjna, że pozwolę sobie stwierdzić, iż to nie on. Lub przynajmniej nie przy zdrowych zmysłach. Tak czy siak, jego problem trzeba rozwiązać…

Uderzył łomem w dłoń.

- … dla NASZEGO bezpieczeństwa. Bo my na pewno jesteśmy sobą, on – nie.
 

Ostatnio edytowane przez MrKroffin : 26-09-2016 o 17:14.
MrKroffin jest offline