Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2016, 19:54   #653
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest latać? Otóż, istoty nie potrafiące latać często marzą o lataniu. Okazuje się jednak, że takie istoty, po otrzymaniu możliwości latania, wcale nie spędzają, jak zapowiadały, całego swojego czasu w powietrzu. Ot, latają kiedy jest to wygodne, ale nie latają, jak zapowiadały, cały czas. Skłoniło mnie to do wielu refleksji. Czy istotę śmiertelną taką jak człowiek można w pełni zadowolić. Okazuje się, że nie. Albowiem ludzki umysł jest skonstruowany tak, że nigdy nie jest zadowolony i zawsze chce więcej i więcej ponad to co już ma. To pomogło ludziom w ewolucji i opanowaniu świata i to będzie ich zgubą pewnego dnia. Zabawne swoją drogą. Być istotą która nigdy nie wie czego chce i nigdy nie osiągnie tego co chce. Z góry przegrana sprawa. Tak piękny i reaktywny materiał dla Chaosu ;3

Piąty Wymiar powstał miedzy innymi po to by można na to patrzeć. Czarna Zorza miała swoje plany, ale patrzenie na to, jak zachowują się istoty znad których zniknęło widmo śmierci, było dobra rozrywką na nudne niekończące się dni nieskończonej egzystencji. Z niektórych istot wyszło wiele zła. Z niektórych co zaskakujące, wiele dobra. Istoty, które mogły robić wszystko co chciały nagle zyskiwały odwagę by robić dobre rzeczy. Był to jeden z fenomenów Piątego Wymiaru i jego wolności. Wiele istot odnalazło w tej wolności dobro którego bało się i wstydziło w świecie, gdzie mogli za nie zginąć. Piąty Wymiar stał się miejscem w którym na jaw wyszły pierwotne instynkty i pierwotne zasady dominacji i uległości. W miejscu gdzie każdy mógł zabić każdego, zabijanie było tak naprawdę stosunkowo mało powszechne. Okazało się że dla większości istot po osiągnięciu całkowitej wolności nie było powodu do zabijania. Ci, którzy zabijali, po prostu lubili zabijać.

* * *
Dirith;
Na początku;
https://www.youtube.com/watch?v=Zj1HISsf9x0

Po chwili;
https://www.youtube.com/watch?v=ikDpYwDKQ_A

Gryf atakując celował w większy cel. Udało ci się uniknąć szponów i podczas gdy gryf zajęty był próbą powalenia świnionosorożca, a świnionosorożec zajęty był wierzganiem i próbami uwolnienia się, zdołałeś wskoczyć na grzbiet gryfa i uczepić się na tyle mocno, na ile tylko zdołałeś w całym zamieszaniu. A zamieszania, ryków, pisków, kwików, tupotu, kurzu, fruwających połamanych gałęzi, wyrwanej sierści, piór i bryzgającej krwi było sporo. Udało ci się. Niczym wielki, wytatuowany kleszcz, wczepiłeś się w gryfa. Gryf był tak zszokowany przebiegiem swojego polowania, że gdy wreszcie świnionosorożec zdołał się wyrwać, gryf bardziej zaaferowany był tym czymś, co na nim dyndało. Próbował sięgnąć intruza swoim dziobem, ale drow uczepił się w bezpiecznym miejscu poza zasięgiem owego dzioba i szponów. Gryf, łopocząc skrzydłami i krążąc ponad ziemią, wykręcał się na prawo i lewo, wierzgał i gwałtownie skakał na ziemię, próbując pozbyć się natręta. Nigdy nie zdarzyła mu się taka sytuacja... [0:14 klasyczny WTF?!]
https://www.youtube.com/watch?v=xW8rncjuITc

Dirith nie rezygnował i skutecznie wczepiony w gryfa czekał aż gryf się uspokoi. Przy okazji rzucał czasem okiem na polanę i skraj lasu w dole, gdzie potargany i wściekły świnionosorożec uganiał się za uciekającym zygzakiem białym wilkiem.
Aż wreszcie gryf uznał, że kleszcz na plecach nie robi mu krzywdy i nie zagraża mu. Zmęczony i zdezorientowany, odleciał kawałek i wykonał lot pt „ok., może nikt nie widział, udam, że nic się nie wydarzyło...”. Nadal rozdrażniony, ale już nie atakujący zaciekle, gryf powoli ignorował Diritha i nawet przyzwyczajał się powoli do komend i sterowania pociąganiem za pióra. Nadal popiskiwał pod nosem, niezbyt zachwycony, ale już nie atakował i nie próbował sięgnąć Diritha dziobem. Teraz jest ten moment. Teraz można krzyczeć I AM KING OF THE WOOOoooRLD!!!
https://www.youtube.com/watch?v=K_J8k43gUhY
Jeszcze moment i będzie całkiem nieźle! Gryf zatoczył koło wysoko nad lasem. W dole nadal świnionosorożec ugania się za Kiti [ciekawska – przed chwilą MG napisał najpierw „świniodzik”... (facepalm...)]
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline