Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2016, 20:11   #35
Corrick
 
Corrick's Avatar
 
Reputacja: 1 Corrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwu
Wyrwany ze snu Aldric roztarł pięścią oczy.
- Łoookurwajegomaćświatwirujeii.... - beknął sobie głośno, prawdopodobnie budząc Gasparda. Spojrzał w jego kierunku. Na pewno budząc Gasparda. - Co jest grane? - zapytał towarzysza.

Ponowny krzyk przerażenia nieco otrzeźwił rajtara, który powoli wsuwał już gacie na tyłek, co chwila rozcierając oczy, by się dobudzić. Trochę wirowało mu w głowie, ale z lekkim trudem ubrał się i przypiął pas z bronią. Nieco chwiejnym krokiem ruszył za łowcą czarownic na dół, dobywając po drodze pistoletu, gdyby coś ich napadło.

Nie był może mistrzem stylu "Pijanego Mistrza" jak Wagner, ale może powinien go poznać? Czknął cicho i ruszył za resztą. Nie wyrywał się zbytnio do przodu, był strzelcem, nie wojownikiem. Lekko pijanym jeszcze, ale dalej strzelcem.

W domu schował pistolet do kabury i rozejrzał się wokół. Gdy dojrzał ciało, powiedział tylko:
- Idę sprawdzić, czy wieśniacy się nie kręcą w pobliżu... - po czym wyszedł na świeże powietrze. Widok ciała nie wzruszył go zbytnio, ale ten zapach krwi, połączony ze swoistym łubudubu, które fundował mu żołądek... Oparł się o ścianę z tyłu domu i puścił pawia. Otarł gębę rękawem i wrócił do środka.

- Mamy jeszcze chwilę czasu nim tu dotrą. - zakomunikował. - Tak, Hagen, masz rację. Przejdźmy się wokół wioski i sprawdźmy trop. - dodał, klepiąc druha po ramieniu.
 
Corrick jest offline