Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2016, 20:19   #215
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
- I co, myślicie, że groźbami albo prośbami coś zyskacie? – zapytał retorycznie Kirstin i Tankreda. – Jeno niech który spróbuje podnieść na mnie rękę, to najwięcej wy na tym stracicie. Ja odejdę na łono Morra z satysfakcją, że zostawiłem was samych w tym pierdolniku.

Awerroes dwóch rzeczy nie cierpiał najbardziej na świecie – kwaśnego mleka i apodyktyczności. Nie zamierzał słuchać gróźb ani Tankreda, ani Edgara, ani kogokolwiek innego. Jest im potrzebny, zdadzą sobie z tego sprawę wcześniej czy później.

- A teraz przejdziemy do odpowiedzi na wasze pytania… – Wyszczerzył zęby, co przy jego stanie twarzy musiało wyglądać istotnie fatalnie. – Nie, rozpierdalanie czegokolwiek związanego z magią to pomysł dobry dla wsiura, który każdą magię z Chaosem ujednolica. Takiego jak Edgar. Ale skoro jesteśmy na nieco wyższym poziomie intelektualnym…

Musiał przerwać. Jako doskonały mówca posiadał wyjątkową pojemność płuc, ale nie nieskończoną.

- … to niszczenie znaków magicznych, szczególnie naładowanych, grozi wyładowaniem, a tego byście, zwierzaczki, nie chcieli. Z nienaładowanymi też bym nie kombinował, przynajmniej bez zabezpieczenia. Przenieść nas nie przeniosę. Z różnych względów. Między innymi dlatego, że… eee…. zapomniałem inkantacji. Ale druga nauka… <wdech>, jest taka, że portale z krain upiorów na ogół prowadzą do krain upiorów, a nie do miejsc bezpiecznych, słonecznych i przytulnych.

Lubował się w oglądaniu min słuchaczy.

- Mam jeszcze kilka informacji w zanadrzu, ale nie będę wam ich udzielał. Kto wie, co wam strzeli do łbów. Szczególnie do tego… NIE GAP SIĘ NA MNIE, RZEŹNIKU! – ryknął do Edgara. – Śmiem twierdzić, że największym aktualnie zagrożeniem jest ten pacan, który rzuca oskarżenia na lewo i prawo. Jedną naszą towarzyszkę już zabił – czyli dokładnie tyle samo, ile pomiot z pomieszczenia obok.

Wystawił język w kierunku Edgara. Co ze względu na twarz wyglądać musiało tragikomicznie.
 
MrKroffin jest offline