Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2016, 23:01   #27
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli



Godzilla robiła to do czego została przyzwana. Gryzła, cięła, szarpała i rozrywała mięso. Mięso splugawione żmijowym smrodem. Odcinające się stalą na swoim oprawcy. Ale los był nieunikniony. Wyrwanie ramienia, zmiażdżenie kolcami ogonowymi o ścianę załatwiło sprawę. Choć Jayson musiał przyznać, że jednak zanim ich załatwili dali mu popalić. Sapnął raz jeszcze patrząc na nieruchome ciała wrogów. I nagle ryknął na nie. Rzucił się i złapał szczękami za głowę jednego z nich i oderwał od tułowoa jednym szarpnięciem szczęk. By reszta ciała nie poleciała za szarpniętą głową stąpną pazurami tylnej łapy na nie więc za urwanym łbem poszybował tylko zakrwawione kawałki najwyższych kręgów kręgosłupa.

Godzilla rozejrzała się po korytarzu węsząc przy okazji. Próbowała zlokalizować kolejne mięso do rozszarpania. Z pyska wciąż skapywała jej ślina i krew oraz zwisały resztki kręgosłupa. Coś się mieniło. Cicho. Martwo. Ciemno. O dziwo był przy nim tylko Bill. Zaś niegdzie nie było ani Marcusa ani tej blond foczki. Ani żywych ani martwych. ~ Gdzie ich wywiało? ~ zastanowił się nad tym już nieco chłodniejszym umysłem. Czyżby Marcus pomógł "zniknąć" lasce? A nie starczyło by jej sprzedał kopa w ten jej apetyczny tyłeczek wskazując odpowiedni kierunek do zwiewania i potem im pomógł? Gdzie on jest do cholery? Byli tu sami. Tylko on i Bill. Nie było innych grup ani nikogo. Przynajmniej mokol nawet w bojowej formie nikogo nie wykrywał. Same puste i co nieco nadkruszone ich działalnościa pomieszczenia i korytarze.

- Macsss gziie sstśśś? - odezwał się do komunikatora jakie mieli przy sobie. Liczył, że jak wariant z ewakuacją laski jest słuszny to chyba wilkołak powinien się odezwać. Jak nie to się pomyśli co dalej. Właściwie mieli sprzątać teren po rajdzie alf a Trójka podkładać bomby. Ale liczył, że ktoś z tych grup się odezwie i jakoś da znać jak im idzie nawet jeśli wszystko by szło ok. Dał znać Bill'owi że idą dalej śladami Alfy. Zastanawiał się gdzie jest Colson i reszta. Fajno by było zobaczyć szefa mokoli w akcji. A coś mu się obiło o uszy w kontenerze, że chyba gdzieś tu miał być.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 29-09-2016 o 00:14.
Pipboy79 jest offline