Wątek: Cienie [+18]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2016, 10:31   #35
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Rozmowy po drodze przez korytarz - część I


Will podszedł do dziewczyny, która wcześniej snuła rozważania na temat pomocy tudzież prawdziwości istnienia innych.
- Will - przedstawił się. - Miedzy innymi z Nowego Jorku - dodał.
- Maya - przedstawiła się czarnowłosa dziewczyna - z Nowego Jorku. Jaaa… zanim obudziłam się tutaj w pokoju z obrazem… śniłam… chyba śniłam, o miejscu takim jak nasz świat ale w którym wszystko poukładało się inaczej. Czy wy… czy tylko ja?
Sam zerknęła na dwójkę, która zaczęła rozmawiać i zmarszczyła brwi. Zaskakująco dostrzegła pewną zgodność z jej doświadczeniami w tym świecie snów.
- Założę się, że każde z was zetknęło się z czymś takim…- wtrąciła się do rozmowy. Uznała bowiem, że to dalej jakaś imaginacja, choć powoli nie była już tego taka pewna. Czy ona znała w ogóle jakiegoś Willa, albo Mayę? Żeby uroić sobie takie postacie w głowie? Może gdzieś przypadkiem zobaczyła takie imiona… Mózg ludzki był wielką zagadką dla ludzkości… Nadal wyglądała raczej na strapioną.
Maya obejrzała się na dziewczynę która wtrąciła się do rozmowy.
- Ten inny świat… był jednocześnie lepszy i gorszy niż mój prawdziwy - dodała najwyraźniej z nadzieją, że i do tego porównają swoje doświadczenia.
- Też miałem, hmmm..., przyjemność, wątpliwą, znaleźć się w urojonym świecie, podobnym aż za bardzo do rzeczywistego - stwierdził Will. - Według mnie był gorszy, ale to moje prywatne zdanie. Ale już wolałem tamtą, urojoną wersję, niż ta jaskinia i Apostoł. I te zagadki... Nigdy czegoś takiego nie lubiłem. Zagadek, znaczy.
Maya pokiwała dość energicznie głową, najwyraźniej zgadzając się z nie lubieniem zagadek a może i też woleniem urojonych wersji świata nad jaskinią.
- A… wskazówki? On mówił, że powinniśmy zacząć dostrzegać wskazówki. Dostrzegliście jakieś… wskazówki? - zapytała dziewczyna.
Samantha pokręciła głową na irracjonalność tej sytuacji
- Ja to się nadal zastanawiam, czy to wszystko, włącznie z wami istnieje, czy tylko mi się uroiło. - powiedziała w końcu co chodziło jej po głowie. Potknęła się też, bo na chwilę straciła uwagę
- Oh, żesz… - mruknęła, zatrzymując się i zakładając but z powrotem na stopę.
- Niektóre sny są bardzo realistyczne - przytaknął Will - ale... wolę założyć, że to nie sen, a potem obudzić się we własnym łóżku, niż założyć, że to tylko jakieś złudzenie, i nie obudzić się wcale, lub na drugim świecie, podczas rozmowy ze świętym Piotrem.
- Oczywiście możemy być wytworem twojej wyobraźni - dodał - ale nie wątpię, że każdy z tych ewentualnych wytworów mógłby zrobić rzeczy, które w najmniejszym stopniu by ci się nie spodobały.
Maya nie komentowała wywodów na temat urojeń lub nie urojeń. W tym czasie słuchając ich uważnie wciągnęła głośno powietrze, a brzmiało to jakby krótko zaniosła się płaczem i zaraz uspokoiła. Zresztą zaczęła przy tym przecierać oczy z już dawno temu rozmazanym makijażem.
- Pokój z obrazem? - Will nawiązał do wcześniejszej wypowiedzi Mai.
Maya skinęła głową potwierdzająco.
- Tak. Pojawiła się… w nim… - dziewczyna zastanawiała się dłuższą chwilę, jak to ubrać w słowa - istota. Niewielka, fioletowoskóra i rogata. Powiedziała tą dziwną zagadkę… i poszła. To był pusty pokój. Była tam tylko tląca się świeczka i obrazy. Pięć identycznych obrazów. Przedstawiały… hmmm… jakby podczas imprezy urodzinowej w klubie zgasło światło, były tam jakieś sylwetki, ale najbardziej w oczy rzucało się żółte wyjście z żółtym napisem EXIT. - Maya postarała się by jej opis był krótki i na tyle dokładny na ile trzeba.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline