Ależ we wszystkich wyżej wspomnianych sesjach była współpraca, pchał ich wspólny cel, tylko czasem mieli inne podejście do tego jak rozwiązać oczekujące ich wyzwania. W pirackiej sesji to była po prostu rubaszna banda mętów i pospolitych bandytów, których interesowały zyski. Nie chcieli pracować dla jakiegoś szlachcica, który oferował góry złota za zlecenie - woleli rozstawić się z działami na przykrytym zaroślami brzegu rzeki (byli rzecznymi piratami) i posłać na zamulone dno kupiecki okręt, którego później by ograbili. Mimo bardziej bezkompromisowych charakterów, sesja parła naprzód, a bohaterowie współpracowali ze sobą, czasem ubarwiając to jakimś widowiskowym konfliktem, czyli tak jak to w prawdziwej pirackiej załodze powinno być.
W innych było podobnie - konflikty były efektem skupienia się na postaci, odgrywania jej charakteru, a nie scenariusza. Ja nie lubię sesji nastawionych na PvP, ale lubię PvP jako możliwą opcję i to PvP musi mieć fabularne podstawy, a nie walka dla samej walki, bo trzeba pamiętać, że prawdopodobnie skończy się na tym, że jeden z graczy opuści grę.
Współpraca jest kluczem, a dobrą współpracę można wymusić nawet na skrajnych charakter, jeśli mają wspólny i sensowny cel.
P.S. Zawsze informuję, że w moich sesjach dopuszczam PvP, szczególnie gdy ma to fabularne podstawy. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może się to podobać, ale nie zadowolę każdego. Ostatnio sporo eksperymentował z różnymi sesjami, ale w końcu doszedłem do wniosku, że ilekroć odchodzę od swojego wypracowanego stylu prowadzenia, tym mniej czerpię satysfakcji z samej sesji i coraz bardziej staje się to obowiązkiem niż przyjemnością. Jeśli więc komuś nie będą odpowiadać moje reguły zabawy to jest jeszcze sporo innych rekrutacji, a z reguły staram się w swojej rekrutce przemycić jak najwięcej informacji o sesji, aby każdy wiedział na co się pisze.