Nikt nie zgłosił sprzeciwu, nikt nie doszedł do wniosku, że pokonanie rycerza i jego wojaków da sławę, chwałę i bogactwo.
Po dobrym kwadransie dotarli do wioski.
A raczej do tego, co z owej wioski zostało.
Nigdzie nie było widać ludzi, nikt nie usiłował walczyć z ogniem lub ratować resztek dobytku.