John Doe prowadził z fantazją, a wiatr rozwiewał by mu włosy gdyba jakieś miał. Niestety przeładowana motorówka była równie zwinna jak krowa, a leżący na szczycie skrzyń Kamakiri (który załapał się w ostatniej chwili) nie poprawiał sterowności. Do tego ładunek był kiepsko rozmieszczony i przechylało motorówkę na lewo. Bez pozbycia się towaru nie mieli co marzyć o doścignięciu uciekinierów… z drugiej strony ciekawe dokąd oni płynęli. |