Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2016, 13:15   #100
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Pierre przeklinał w duchu tłustą potrawkę z kaszą z L`Anguile. Przeklinał jedzone na szybko pieczyste w obozowisku zakapturzonych. Od rana czuł się źle, jednak składał to na niewyspanie się. Fetor z leża sługusów chaosu był tak obrzydliwy, że zwyczajnie, po ludzku jego żołądek nie wytrzymał.

-Moment.....bhuueeeee......jeszcze....chwila.....bl guheeeeee.......- Pierre przepuścił towarzyszy, zgiął się pod ścianą i dał żołądkowi czas na opróżnienie się.

-Te leśne......pokraki musiały podać...... surowe mięso. Koń mnie nieco wytrząsł.....-Pierre zgięty w pół pod ścianą podniósł palec wyjaśniając chwilową niedyspozycję.

Kiedy już wydawało się, że rycerz otrząsnął się z targających nim torsji, ponownie pobladł, po czym wsadził rękę do gardła i zwymiotował znowu pod ścianę. W końcu jednak torsje puściły żołądek rycerza, ale słabość w rękach, spowodowana wymiotami pozostała. Paskudna czkawka i zgaga również. Rycerz zabiłby za łyk piwa albo wina i obiecywał sobie zakąszenie wybornym Brie, z których podobno słynęły łąki pod L`Anguile.

-Dobra....(hik)....powoli..... - Rycerz rozglądał się po obrzydliwie wyglądającym kurhanie, zastanawiając się, jak silna musiała być magia by tak splugawić miejsce spoczynku. "Ciekawe czyj to kurhan" Pierre zajmował swoje myśli byle tylko nie przypominać sobie o trzęsącym się od smrodu i obrzydzenia żołądku.

-Zastrzel...(hik)...ich.... - rzucił krótko Pierre widząc kolejnych kultystów do zabicia, podnosząc tarczę w obronie i czekając, aż khazadka odpali swoją barbarzyńską, acz niebywale skuteczną w takich sytuacjach broń.
 
Asmodian jest offline