Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2016, 15:10   #330
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Walkirio! – wyszeptał Witalij na widok znajomej twarzy rosyjskiej pilotki, po czym stracił przytomność.

***

Organizm najemnika, przez kilka ostatnich dni funkcjonujący w ciągłym stresie, wyziębiony, wygłodzony, wyczerpany i po utracie sporej ilości krwi najzwyczajniej w świecie odmówił posłuszeństwa, gdy wreszcie znalazł się w bezpiecznym miejscu.
Wszyscy najemnicy potrzebowali pilnej opieki medycznej, więc szpital był oczywistym pierwszym celem w Nowosybirsku. Okazało się, że nawet na tym zadupiu jest nowocześnie wyposażony oddział, dla tych, co mają dość dziengów. Kiedy Witalij usłyszał o wypłacie pełnej premii zdobył się na szeroki uśmiech. Przy ukraińskich cenach siła nabywcza jego wypłaty była kilkukrotnie wyższa niż pozostałych, chociaż nie sądził, żeby mimo to któreś z nich zapragnęło zamienić się z nim na ojczyzny.

Trzy dni i dwie operacje później Bojko kuśtykał już o własnych siłach. Lot do Charkowa miał pojutrze, postanowił więc zaprosić tych, którzy jeszcze nie odlecieli na pożegnalną kolację. Przecznicę od szpitala znajdowała się ponoć niezła restauracja oferująca osobne loże. Sądząc po cenach, lokal dla tutejszych bonzów, biznesmenów i obcokrajowców. Jutro zamierzał zaprosić tu blondwłosą Walkirię ze śmigłowca Miracle.

Dzisiaj na stole wylądował pieczony jesiotr, strogonoff, pierożki pielmieni i bliny z kawiorem. Oraz najlepsza wódka. Dla tych, którzy mieli już dość gorzały, mieli tu krymskie wina a nawet Guinessa i ale.
- Na zdarowie! – wzniósł toast Witalij. – Za sukces i za to, żeśmy przeżyli. Co do mnie, to ta misja utwierdziła mnie w przekonaniu, że czas skończyć z zawodem. Pewnie się więc więcej nie spotkamy, ale gdybyście czegoś potrzebowali odzywajcie się, mam dużo kontaktów. No i gdyby was kiedyś zawiało do Charkowa to wpadnijcie do pubu Cantina Solo. Zaraz po powrocie kupuję i remontuję lokal, za jakie trzy miechy powinienem otworzyć.

Ukrainiec sprawiał wrażenie szczęśliwego, szczęściem człowieka, który uszedł o włos kosie śmierci i teraz miał zbierać owoce swojej ciężkiej pracy.
 
Bounty jest offline