Blacker czekał niecierpliwie. Co prawda, na wyćwiczonej twarzy nie drgnął żaden mięsień. Nużyły go przydługaśne rozprawy, a tu masz. Nie dość, że musi słuchać mamrotania Lucyfera i Asmodeusza, kupujących tego drugiego najemnika. Chwile później wpadł jeszcze jeden. Pewnie dywan mu się rozładował, albo zapomniał o spotkaniu. Jakie to typowe...
Sam spojrzał na Lucka i powiedział - Jeśli chcecie, żebym mierzył się z czymkolwiek, to dajcie mi dwa NEXy 666 Magnum wraz z zezwoleniem
Znowu to pieprzenie o Antykreatorze. Co jakiś czas pojawiały się o nim nowe plotki, najpierw wśród ptactwa niebieskiego, później przechodziły do Limbo, a na końcu Głębi. Pamiętał, jak gdy jeszcze był członkiem głębiańskiej Arystokracji, pod pretekstem nieudzielenia pomocy wojskom wysłanym przeciw armii antykreatora najechali go sądziedzi i wyrugali z ziemi. Wtedy to musiał zatrudnić się u kruków, bo tylko tam mógł wykorzystywać swoje umiejętności...
A dokąd go to zaprowadziło? Do utraty lewej ręki i przejścia o oddziałów rezerwowych. Na szczęście na niezbyt długo, ale jednak
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |