James uniósł zdziwiony brwi, czyli Wolfsona się nie mylił jedna z kobiet musiała być wężową wiedźmą pomyślał Fey. Jeśli była to prawda to ona mogła stać za kradzieżą owej korony, którą posiadał smok. James popstrzył w stronę szkota i odezwał się.
-Czyli mamy rozumieć, że za to całe zło odpowiada jakaś wężozmienna czarownica?
Potem James zwrócił się do Grethy. -Sądzę że owa dama którą napotkaliśmy w posiadłości MacMoorów, kłamała lub dość mocno mijała się z prawda. Pan Wolfson miał rację co do skradzionej korony. |