A to się Myszeńka rozbestwiła...
Najwyraźniej nie warto było niektórych dobrze traktować, bo od razu głupie myśli im przychodzą do głowy i pozwalają sobie na zbyt wiele - na przykład zaczynają głupio mleć ozorem.
- Marco to duży chłopiec - odparł, do kwestii amorów nie nawiązując - więc da sobie radę.
I nie narobi w gacie na widok potwora, pomyślał.
- Ale skoro uważasz inaczej... - Wzruszył ramionami.