Karczmarz sposępniał. -Niedaleko wind, którymi podnoszą towary i ludzi z przystani na rzece Reik jest stary magazyn, obok którego znajduje się speluna. "Zerwana lina", tak się nazywa. Rządzi tam niejaki Korek. Ksywę zawdzięcza temu, że dorobił się na przemycie alkoholu, a dokładnie win. - Karczmarz skrzywił twarz w grymasie. -Tylko musicie do niego z czymś przyjść. Inaczej nawet nie zdążycie z nim zamienić słowa, jak ich sztylety zrobią z was sito. -Ci tutaj, to byli jego ludzie. -Dodał. |