|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-10-2016, 22:32 | #31 |
Reputacja: 1 | Balgrim zniesmaczony nieudaną pogonią jedynie kiwnal głowa na słowa Halgrima i poszedł razem z nim po swój toporek do rzucania. Następnie swe kroki skierował do karczmy gdzie już na nich czekała reszta towarzystwa. - Dawać tu tego złamasa. Lepiej mów co wiesz nim dojde do Ciebie bo potem i tak nam wszystko wyspiewasz a możesz mieć wszystkie kości w całości... - rzekł od drzwi Zabójca kierując się do lady |
06-10-2016, 18:30 | #32 |
Reputacja: 1 | Wróciliście do karczmy. Służka opatrzyła Hildur, wyjmując gwóźdź z jej pleców i przemywając ranę alkoholem. Gospodarz był nadal przestraszony i ciągle prosił was, żebyście już sobie poszli. Tłumaczył, ze nie chce problemów, że tylko próbuje utrzymać się w interesie. Wręczył wam nawet gorzałkę "na wynos". -Ci ludzie przychodzą do mnie co tydzień i każą płacić za ochronę lokalu. Nie tylko do mnie przychodzą. Każdy w mieście musi im płacić za ochronę. Podróżni też. - Tłumaczył. -Jak zobaczyłem, że nie chcecie zapłacić to się schowałem ze strachu. Wiedziałem, że wam nie odpuszczą i zacznie się bitka. A ja nie jestem wojownikiem. - Dodał. -Podpadliście bardzo groźnym ludziom. Na pewno wam tego nie zapomną. Na waszym miejscu uciekałbym z miasta jak najszybciej. Nie macie z nimi szans. To nie są osoby, które wyzwą was do honorowej walki. Zatrują wasze jedzenie, albo stratują końmi w wąskiej uliczce, albo wypalą do was z zaskoczenia z broni palnej i uciekną. Ile takich ataków jesteście w stanie znieść? - Ostrzegał karczmarz. Gospodarz wyraźnie się bał. Dodatkowo obecność zabójców trolli zdawała się nie działać na niego uspokajająco. Ostatnio edytowane przez Mortarel : 06-10-2016 o 21:41. |
06-10-2016, 20:28 | #33 |
Reputacja: 1 | — Jak będą chcieli, to nas dorwą i poza miastem — powiedziała Basima, wchodząc do karczmy. — Ta Belladonna to tutejsza organizacja przestępcza. Duża. |
06-10-2016, 20:48 | #34 |
Reputacja: 1 | Hildur zignorowała obawy Basimy. Nikt nie będzie do niej bezkarnie strzelał. - Dobra przestań jęczeć i mów gdzie można spotkać tego łajzę, co chciał wyciągnąć od nas złoto - stanowczo zwróciła się do karczmarza - Tyko nie kręć, bo spalimy ci tę budę. W ogóle to się dziwię, że nie zebraliście się wszyscy ludzie w mieście i nie powiesiliście łotrów za jaja. W sumie moglibyśmy załatwić za was tę sprawę, ale będziemy potrzebowali wsparcia i nie mówię tylko o złotych monetach. |
06-10-2016, 21:46 | #35 |
Reputacja: 1 | -C-co?! - Karczmarz niemal się zachłysnął powietrzem. -Jeśli wam powiem, gdzie ich znaleźć to oni mnie zabiją! - Krzyknął. -Jesteście szaleni! |
06-10-2016, 22:18 | #36 |
Reputacja: 1 | - Jak nie powiesz to my cię zabijemy - Hildur zrobiła drapieżny uśmiech - Tak czy siak umrzesz ale jeśli nam powiesz, to jest szansa że wytłuczemy plugastwo i uda ci się przeżyć. |
06-10-2016, 22:31 | #37 |
Reputacja: 1 | Karczmarz sposępniał. -Niedaleko wind, którymi podnoszą towary i ludzi z przystani na rzece Reik jest stary magazyn, obok którego znajduje się speluna. "Zerwana lina", tak się nazywa. Rządzi tam niejaki Korek. Ksywę zawdzięcza temu, że dorobił się na przemycie alkoholu, a dokładnie win. - Karczmarz skrzywił twarz w grymasie. -Tylko musicie do niego z czymś przyjść. Inaczej nawet nie zdążycie z nim zamienić słowa, jak ich sztylety zrobią z was sito. -Ci tutaj, to byli jego ludzie. -Dodał. |
07-10-2016, 07:30 | #38 |
Reputacja: 1 |
|
09-10-2016, 18:54 | #39 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Zostaw tego nieszczęśnika Balgrim. To tylko biedny ludzki tchórz. Zorgrim mówiąc to rechotał na całe gardło. Zważywszy, że przed chwilą ledwo uniknął śmierci mógłby być wzięty za wariata. Mógłby gdyby nie był zabójcą. -Dobra zbieramy się towarzystwo. Jest parę łbów do ścięcia. "Korek" słyszeliście? Hahaha... ma gość poczucie humoru. Na jego nieszczęście trafił na najlepszych mistrzów w pozbywaniu się korków między Morzem Szponów a Karak Kadrin. To będzie przednia zabawa. "Ich sztylety zrobią z was sito" -niezbyt udanie sparodiował wystraszony ton karczmarza- brzmi przednio. Tylko trzymajmy z daleka Basimę. Jak zobaczą te jej kości to uciekną zanim zacznie się zabawa- dodał śmiertelnie poważnym tonem popatrując na towarzyszkę.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
09-10-2016, 20:23 | #40 |
Reputacja: 1 | Postanowiliście wyruszyć do karczmy "Zerwana lina", aby rozmówić się z Korkiem w sprawie waszych nieporozumień. Musieliście wrócić się do wind, na szczęście nie była to spora odległość. Kiedy byliście na miejscu, zaczęliście rozglądać się za opisanym przez karczmarza budynkiem. Nie było to trudne, aby go odnaleźć. W niedalekim sąsiedztwie wind dojrzeliście stary, zaniedbany budynek, który z daleka wyglądał na mordownię i spelunę. Podchodząc bliżej waszych uszu dobiegł hałas alkoholowej libacji, a w nosie zakręcił was zapach szczyn i wymiocin. Przed drzwiami leżało też kilku pijanych mężczyzn w zafajdanych ubraniach. Koło wejścia znajdowała się drewniana przybudówka, przed której na ławeczce wygrzewało się w słońcu dwóch łotrów i zakapiorów. W pijalni obowiązywała bowiem selekcja na wejściu. |