08-10-2016, 17:27
|
#71 |
| - Fiuu - jęknęła Zelda gdy tylko stanęła na nogi tuż nad przepaścią,a potem poklepała Rathana po plecach w podzięce za uratowanie. Energicznym krokiem ruszyła w głąb strażnicy i od razu wzrokiem wychwyciła drzewce włóczni. Miała zmysł to wojennych spraw. Wzięła broń do ręki, nadawała się. Prycze i półki mogły się przydać, gdyby ci durnie strażnicy zechcieli tu przyjść. Z drugiej strony to miejsce było dziwne wyglądało, nie jak ostatni loch tylko jak ostatni bastion obrony przed wrogiem, który zająłby twierdzę. |
| |