Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-10-2016, 17:27   #71
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
- Fiuu - jęknęła Zelda gdy tylko stanęła na nogi tuż nad przepaścią,a potem poklepała Rathana po plecach w podzięce za uratowanie. Energicznym krokiem ruszyła w głąb strażnicy i od razu wzrokiem wychwyciła drzewce włóczni. Miała zmysł to wojennych spraw. Wzięła broń do ręki, nadawała się. Prycze i półki mogły się przydać, gdyby ci durnie strażnicy zechcieli tu przyjść. Z drugiej strony to miejsce było dziwne wyglądało, nie jak ostatni loch tylko jak ostatni bastion obrony przed wrogiem, który zająłby twierdzę.
 
Komtur jest offline  
Stary 09-10-2016, 16:37   #72
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Griger rozejrzał się, nie dostrzegając jednak niczego co mogłoby zainteresować miotacza czarów. Niemniej to, że tego nie widział, nie oznaczało, że tego tutaj nie było... Gnom również zaczął przeszukiwać pomieszczenie, głównie pod względem przedmiotów magicznych, jednak jakimś ostrzem też by nie pogardził. Wprawdzie nie był dobry w walce wręcz, no ale cóż, w krytycznej sytuacji... Jednocześnie po głowie chodziła mu niepokojąca myśl, którą wreszcie wyartykułował: - Nie chcę zachowywać się jak Gilgo, niech Baravar będzie łaskawy dla jego udręczonego ducha, ale obawiam się, że jedynym wyjściem stąd jest to którym weszliśmy... Choć mam nadzieję, że się mylę.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline  
Stary 09-10-2016, 17:16   #73
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Lu spojrzała na gnoma z wyrzutem "Ufaj Tymorze, to ona nas tu szczęśliwie zaprowadziła więc napewno nie będzie tak źle. Zresztą może wolałbyś iść bić się ze strażnikami? No tak właśnie myślałam. Spójrz więc lepiej na tą półkę skalną i zastanów się jak do niej dotrzeć.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 09-10-2016, 18:47   #74
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Pół-ork nie tracił czasu na myszkowanie po pomieszczeniach. Zamiast tego podszedł do drzwi i spróbował podważyć sztabę blokującą dalszą drogę. Pragnienie wolności było teraz najsilniejszym uczuciem motywującym go do wysiłku i działania.
 
Deszatie jest offline  
Stary 10-10-2016, 07:36   #75
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling nagle doznał przebłysku inteligencji. Przerwał wszystkie prace które rozpoczął i pożyczając na chwilę nóż od Lu naciął prycze w miejscu ich wąskiego i krótkiego boku. Jedną z pryczy - a w zasadzie płótno owijające siano którym była wypchana, pociął na takie szmaty które umożliwiały mu konstrukcje procy miotanej.

Była to o tyle prosta konstrukcja, że w zasadzie wystarczyło do niej kawałek szmaty i sznurek. Ten miał nadzieje znaleźć w samej pryczy - jako składnik łączeń płótna, ale od biedy sznurek dało się zastąpić zrolowanym kawałkiem płótna. Jednym słowem wszystko czego potrzebował do stworzenia miotającej broni miał przed sobą, brakowało być może w tej chwili pocisków, ale był to stan przejściowy.


Z drugiej pryczy po nacięciu jej, wybebeszył tylko siano, otrzymując w ten sposób worek. Pozostałymi dwoma miał zamiar zająć się o ile nikt inny tego nie zrobi - może nie każdy doceniał role worka, jednak było to także przenośne źródło opasek, materiał z którego dało się zrobić prowizoryczną linę, składnik pochodni, pomoc w zdobywaniu wody z wilgotnych ścian, wreszcie choć prowizoryczne posłanie czy "koc" może i mizerne, ale i tak lepsze od spania na gołej ziemi. W sytuacji której byli nie mogli sobie pozwolić na pogardzenie zapasem płótna o tak wielorakich zastosowaniach.
 
Eliasz jest offline  
Stary 10-10-2016, 09:01   #76
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Świetny pomysł - powiedział Rathan, obserwując poczynania Tupika. - Prymitywne to, pewnie długo nie wytrzyma, ale lepsza taka broń, niż żadna.

Miał zamiar, gdy tylko Tupikowi nie będzie potrzebny nóż, w ten sam sposób przerobić kolejną pryczę na przydane rzeczy.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-10-2016, 09:26   #77
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Lu spojrzała z uznaniem na niziołka i powiedziała " dobry pomysł z tą procą ale spójrzcie przez okno. Jeśli uda się nam uciec parę metrów liny bardzo się nam przyda więc nie rozpędzajcie się za bardzo. Myślę że jedna procą wystarczy. Mamy już czym się bronić." to mówiąc wskazała wzrokiem na nóż, włócznię, łańcuch i właśnie tworzoną proc.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 10-10-2016, 10:07   #78
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Oskar ruszył za bratem gdy tylko sytuacja zdała się być opanowana.
Dwa dobrze użyte zaklęcia, plus pomoc reszty drużyny wywabiającej strażników na dół sprawiła, że byli tylko krok od wolności.
W czasie gdy Anbar przymierzał kolczugę, Oskar przeszukał szybko ciała w poszukiwaniu kluczy i innych drobnych, acz przydatnych przedmiotów.

Weszli szybko do strażnicy rozejrzeć się.
- Nie bierz nic na zapas, tylko to, co sprawi, że nie będziemy się wyróżniać - powiedział widząc brata robiącego ze skóry dzika prowizoryczną torbę.
Czarodziej wciągnął mocniej powietrze wraz z glutem i zapachem chleba. Chleb. Och, oddałby wiele za kromkę świeżego chleba z piwem. Zanim jednak rozproszy się całkowicie, sprawdził dokładnie wajchę. Gdzie ona prowadziła? Czy da się nią coś otworzyć?
Oskar planował zamknąć strażników w więzieniu poprzez zamknięcie wejścia do baraków, ale musiał mieć pewność, że nie będzie innych wyjść.
Każde opóźnienie jest na wagę złota.
- Nasze rzeczy będą w barakach, to tylko stróżówka. - odpowiedział wciąż przyglądając się dźwigni. Najgorsze co mogłoby być, to dźwignia wywołująca alarm w koszarach.
- Cóż, - dodał po chwili - będziemy musieli zdać się głównie na Twoje umiejętności i mój spryt, ale mam jeszcze coś na czarną godzinę. - odpowiedział na drugą część pytania bliźniaka.
- Chodźmy, zanim strażnicy wrócą. -

 

Ostatnio edytowane przez psionik : 10-10-2016 o 10:12.
psionik jest offline  
Stary 11-10-2016, 07:39   #79
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Anbar skinął głową bratu, poprawiając na sobie nie do końca pasującą kolczugę - ten mądrala jak często miał rację. Zostawił prowizoryczną torbę, żeby wziąść ją w drodze powrotnej. Uśmiech na jego twarzy rozszerzył się, kiedy zobaczył monety przy strażnikach - przynajmniej nie wyjdziemy stąd jak ostatni nędzarze - rzucił do brata, wkładając pieniądze do ubrania.
Dobra, ruszajmy, najwyżej będziemy musieli kilka kolejnych parszywych łbów rozwalić. Mocno zacisnął rękę na młocie i podążyli do wejścia do baraków.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 11-10-2016, 08:38   #80
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Cromthalgor odsunął metalową sztabę, ważącą dobre kilkanaście funtów i odłożył ją na bok. Masywne drzwi od strażnicy miały od wewnątrz ślady zadrapań, jakby pazurów czy szponów jednak pół-ork nie był w stanie powiedzieć, czego konkretnie. Kiedy jednak próbował otworzyć drzwi, okazało się, że były również zablokowane od zewnątrz...co wydawało się dziwne. Pół-ork naparł jednak na drzwi, i cal po calu powolutku odsuwał drzwi na bok.
Sterta kamieni, otwarta, drewniana konstrukcja nad drzwiami i zerwane linki zwisające z konstrukcji wprost mówiły o uruchomionej jakiś czas temu pułapce, która zrzuciła swój kamienny ładunek wprost pod drzwi, blokując je.
Wojownik nie zauważył jednak żadnej ofiary owej pułapki. Szeroka, usypana drobnym żwirkiem ścieżka prowadziła w dół, wijąc się między skałami aż do skalnej półki gdzie widać było wiszący most, ale wojownik zobaczył też bardzo wąskie, niezauważone z okna krótkie schody biegnące stromo do góry wzdłuż ściany strażnicy. Prowadziły do wąskiego przejścia jakieś 30 stóp powyżej, gdzie wzrok pół-orka dostrzegł dwie wąskie strzelnice a w jednej dostrzegł błysk metalu. Przypadł ostrożnie do ziemi, jednak nie dostrzegł najmniejszego ruchu. Powoli i ostrożnie wszedł po kamiennych schodkach zaglądając do środka przez wąskie przejście. Grube, drewniane drzwi były wyłamane z zawiasów od zewnątrz. Deski były połamane, i pokryte dawno zakrzepłą krwią. Cromthalgor widział cały próg przy wejściu pokryty starą krwią, wręcz zbryzgany i czarny niczym w jatce. Pół ork musiał ostrożnie stawiać kroki, by nie przykleić się do zastarzałej krwi.
Patrzył na ciasną galeryjkę strzelecką, z której można było ostrzelać plecy dowolnego napastnika, nacierającego na strażnicę. Na podłodze galeryjki leżał szkielet w rozerwanej kolczudze, pokryty pajęczynami. Obok leżał długi miecz w czarnej pochwie a pod ścianą w pobliżu okienka strzeleckiego, oparty o kamienny parapet stał krótki łuk, wraz z wiklinowym, owiniętym skórą kołczanem pełnym czarno upierzonych strzał. Jedna z nich była oparta pierzem w dół o parapet, a jej błyszczący grot wystawał przez strzelnicę. Hełm strażnika leżał pod ścianą, na stercie zgniłego siana, a okrągła tarcza leżała nieopodal. Kości strażnika były pokryte jakąś zaschniętą, kremową wydzieliną - podobną nieco do wosku i podobnie się kruszącą. Thalgor roztarł w palcach dziwnie kruszącą się substancję, czując delikatne mrowienie w palcach i nieco zanikające w nich czucie.
Wychodząc z pomieszczenia dostrzegł w kamieniach pod strzelnicą kolejny błysk metalu. Kolejny miecz tkwił między kamieniami, jakieś kilkanaście stóp od ścieżki prowadzącej do wiszącego mostu....

Rathan taksował uważnie pomieszczenie. Wpierw dostrzegł dwie pochodnie, które zamierzał później zabrać lub podpalić. Potem zainteresował się mniejszym pomieszczeniem, będącym celą. Na ścianie zauważył ślady, wydrapane jakimś ostrym narzędziem. Ściany pokryte były również krwią, i tajemniczą, białą wydzieliną, podobną do wosku. Początkowo łowca myślał, że delikatne rysy na ścianie są pismem – jednak po dłuższym wpatrywaniu się w nie i braku linijek czy powtarzalnego schematu uznał, że nie jest to pismo.
Zelda oczyściła z pajęczyn podaną przez Tupika włócznię. Grot okazał się nad podziw dobrze zachowany i mimo cienkiej warstwy rdzy, która wymagała jedynie kilku minut pracy z osełką wciąż zachowywał ostrość. Łańcuch wbity w ścianę celi okazał się nie do wyciągnięcia. Większość próbujących dała sobie spokój z ponownymi i bezowocnymi próbami wyrwania go ze ściany i opuściła celę aby pomóc w przeszukaniu pomieszczenia.
Lucinda, Tupik i Grieger myszkowali po kątach strażnicy, szukając czegokolwiek użytecznego. Na rękę Lucindy wypadły cztery srebrne monety z ceramicznego garnka stojącego na najniższej półce regału. W glinianych naczyniach stojących na półce gnom znalazł kilka porcji ziół, używanych powszechnie w kuchni oraz resztki skórzanej, porwanej sakiewki z której wypadł miedziany amulet z pojedynczą runą. Kobieta pochyliła się, dostrzegając coś w rodzaju różdżki. Czarny, zwężający się ku jednemu końcowi przedmiot był, lekki, twardy i pod palcami Lucinda czuła chropowatą powierzchnię.
Grieger skinieniem głowy potwierdził przypuszczenia Tupika który zainteresował się przekładniami – kołowrót najprawdopodobniej otwierał kładkę na dole. W tej chwili nie byłoby to raczej korzystne, z uwagi na niewątpliwy pościg. Tupik, nie mogąc rozeznać co konkretnie robi dźwignia gmerał przy niej przez chwilę aby po chwili przesunąć ją w górę. Z głośnym jękiem, ciężka krata stanowiąca znaczną część podłogi w celi opadła w dół z głośnym jękiem, który niósł sie echem po całej strażnicy....

Rathan – Arcobatic check 19(384794) vs DC15 success



...usuwając kratę z pod nóg badającego celę Rathana. Łowca zareagował instynktownie, łapiąc przytwierdzony do ściany łańcuch. Pochodnia spadła w dół, oświetlając pomieszczenie poniżej. W jej świetle łowca mógł zauważyć zardzewiałe, długie na ponad stopę kolce osadzone w podłodze małej sali jakieś dziesięć stóp pod podłogą. Element tortury, a może miejsce egzekucji...tego nie było wiadomo. Cuchnęło śmiercią i zgnilizną a ciemne zacieki na kamieniach i kolcach świadczyły o okrutnej przeszłości tego miejsca. Jednakże bystre oko łowcy dostrzegło wyrzuconą na posadzkę czarną ziemię i rumowisko kamieni. Otworu średnicy około dwóch stóp w rogu pomieszczenia również nie sposób było nie dostrzec. Rathan dostrzegł jednak błysk metalu w rumowisku kamieni. Przysypana ziemią rękojeść miecza wystawała z pod kamieni, wraz z bielejącymi kośćmi na których wciąż można było dostrzec długie, skórzane buty z błyszczącymi w świetle pochodni ostrogami...

Tupik zaczął pruć sienniki, próbując przerobić je na płócienne paski, które następnie zamierzał przerobić na linę bądź broń. O ile same sienniki były w opłakanym stanie i darły się niemalże same, to deski pod nimi wyglądały na grube i solidne. Tupik z zadowoleniem oglądał skalne rumowisko pod drzwiami widząc mnóstwo potencjalnej amunicji i począł splatać cięte w kawałki sienniki, które nieźle już zalatywały pleśnią i wilgocią. Siennik miejscami był niezwykle ciekawie pocięty, jakby ktoś przebijał go dziesiątki razy nożem. Jego palce natrafiły na zlepione białą substancją siano a dłoń zaczęła drętwieć, jak w młodości kiedy oparzył się pokrzywą...

***

Dziesiątki stóp powyżej, krasnoludy szybko przetrząsały trupy strażników, układając ich po kolei w ciemności galerii. Brzęczące sakiewki, zbroje, w końcu porządna broń – to dawało nieco otuchy i umacniało odwagę w krasnoludach realizujących najbardziej bezczelną część planu. Oskar pomógł bratu szybko ubrać nieco przydużą kolczugę, a sam okrył się czarną, długą tuniką jednego ze strażników. Przypasali broń, i oporządzenie strażników, a każdy ukrył głowę pod żelaznym szłomem z czerwonym pióropuszem. Wyglądali prawie jak strażnicy. O ile ktoś patrzyłby z oddali. I o ile byliby w cieniu. Oskar zabezpieczył jednym hełmem drewnianą dźwignię w strażnicy, nie mogąc odgadnąć jej przeznaczenia. Wyglądało, że służyła do otwierania czegoś, lub blokowania jakichś drzwi. Jakich? Najpewniej znajdujących się w polu widzenia strażnika, choć nie było to regułą. Krasnludy przeszły przez drzwi prowadzące do baraków, zamykając je i zatrzaskując na grubą, metalową sztabę która znajdowała się po drugiej stronie. Anbar oszacował, że bez małego tarana szanse na siłowe sforsowanie drzwi były wprost nikłe.
Oskar stał w przedsionku, badając kołowrót obsługujący windę. Anbar zajrzał do pomieszczeń straży, taksując stół zastawiony kilkoma miskami. Zapach jedzenia omal nie skręcił mu kiszek z głodu. Dwa stojące na stole, zapalone kaganki oświetlały stół a cztery pochodnie na wbitych w ścianach mocowaniach oświetlały pomieszczenie. Osiem drewnianych prycz, dobrze wymoszczonych sianem i stołki dokoła stołu stanowiło jedyne umeblowanie pomieszczenia. Brak szafek czy półek wskazywał, że była to jedynie większa stróżówka. Ciepło zapewniał koksownik, stojący w rogu pomieszczenia a obok niego spory kocioł pachnący ciepłą kaszą. Dym unoszący się z nich niknął w metalowej kracie w suficie. Krótkie schody do góry prowadziły w korytarz, który pod kątem prostym wchodził w dłuższy, szerszy, przecięty tuż za skrzyżowaniem dwoma kratami. Metalowe prowadnice po bokach krat i brak widocznych zamknięć oznaczał opuszczone brony. Krasnoludzki wojownik zadrżał, widząc sztaby żelaza niemal tak grube jak swój nadgarstek. Prawa odnoga korytarza była znacznie szersza, dłuższa, i prowadziła również nieco pod górę. Anbar widział zza kraty cztery pomieszczenia, położone na prawej ścianie, również zamknięte na kraty skąd dochodziły jękliwe krzyki męczonych więźniów, a czerwonawy poblask ognia rzucał na ściany korytarza cień obracanego koła, i wiszących łańcuchów. Na końcu korytarza krasnolud widział kamienny portal i schody. Skulił się widząc dwójkę strażników wywlekających jakiegoś nieszczęśnika z najdalszego pomieszczenia. Rechotali głośno, taszcząc nieprzytomnego więźnia po kamiennych schodach gdzieś w górę. Ich śmiech niknął wśród krzyku skazańców, klekotu łańcuchów i skrzypienia napiętych lin.
Drugi korytarz, znacznie węższy i krótszy wychodził na drewnianą galeryjkę dokoła dużego pomieszczenia, prawie tak dużego jak więzienne pomieszczenie, choć nie tak głębokiego. Skulony i niezauważony, zza żelaznych krat mógł podziwiać najdziwniejsze narzędzia, służące do zadawania bólu. Tańczące na ścianach cienie i urywane krzyki bólu dobiegały również z tego pomieszczenia.Świsnął bat, zadzwonił łańcuch przynosząc kolejne okrzyki bólu i cierpienia....
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 11-10-2016 o 08:41.
Asmodian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172