Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2016, 19:41   #69
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Niczym wampir nosferatu ze swojej trumny tak Młynarz wychynął ze swojego pokoju po drodze dopiero przypominając sobie, że reszta chłopaków przyprowadziła ze sobą kilku pogorzelców. Założył na głowę chustę, a na oczy gogle. Znajomi znajomymi, ale przed obcymi przy śniadaniu zmutowaną gębą lepiej nie świecić. Co prawda głupio tak pod chustę żarcie brać i to nie po bożemu (a dopiero nie po bożemu jest modlić się z zakrytą twarzą!), ale cóż poradzić. Po jedzeniu jeszcze łyknął sobie psychotropa. Zastanawiało go czy w postnuklearnej hameryce jakieś nowe ziółka nie dają ekstraktów, które mogłyby mu zastąpić lekarstwa. Problemem zawsze były cholerne piguły. Mało kto już je produkował, a przemoc ekonomiczna i nierówności społeczne miały natężenie potężniejsze niż przed Wojną.

Pogrążając się w zadumie Młynarz zamulał sobie w kuchni pośród całego towarzystwa. Myślał o wojnie, tego jak czasy się zmieniły, co było inaczej, a co było dokładnie takie samo. A. Myślał też o tym co mu strzeliło wczoraj do łba, aby bawić się w bohatera. No nic.

Kiedy nadchodziła pora wymarszu Łowca ożywił się. Osobiście miał zamiar wskoczyć na rower i pojechać zbierać informacje... oraz może jakieś zleconko małe, albo i nawet małe buszowanie w Ruinach przeprowadzić. Widział jednak, że sytuacja w ich bazie właśnie się zmieniła i trzeba będzie zadbać o pewne kwestie "logistyczne".

- Oprócz zwyczajowych spraw... coś jeszcze załatwić? - zaoferował się.

Wolał nie wybiegać do przodu z jakimikolwiek propozycjami odnośnie pogorzelców.
 
Stalowy jest offline