Anna westchnęła i przewróciła oczyma na kolejny postój, wywołany przez Torikhę. Nie pamiętała w ogóle kiedy niby kapłanka została oficjalnie zaproszona do ich grupy. Jakkolwiek miała przeczucie, że kwestionowanie jej członkostwa teraz nie spotkałoby się z pozytywnym odzewem.
- Wciąz nie podoba mi się, że idziemy na nieznanego wroga, bez sprawdzenia jakichkolwiek informacji. Ani nawet nie wiedząc gdzie on właściwie jest. Może przynajmniej moglibyśmy opracować kilka planów jak zgrabnie kooperować, by nie skończyłosię tak, jak na trakcie? -Zasugerowałą nieśmiało, patrząc głównie po krasnoludzicach. |