Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2016, 17:58   #334
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Z perspektywy tamten powrót był jak inne. Huk silników; strzępki gadaniny załogi. Karuzela. Pulsowanie, kłucie i rwanie w miejscach, o których na razie chciałoby się zapomnieć. Na wszystkim miękki filtr zbyt silnych stabilizatorów i blokad. Do tego dziwna mieszanina obezwładniającej ulgi z odrobiną żalu. Że to koniec. Jak zawsze.
Tyle że… Nie całkiem.

Jeszcze z nowosybirskiej kliniki Roy wykonał kilka ważnych telefonów. Do Sue, rzecz jasna, zapytać, co u dzieciaków. Do rodziców w Nowym Meksyku. Wreszcie do Jurija Wasiljewicza, gdziekolwiek teraz było jego zapijaczone, ruskie dupsko.
Tę ostatnią sprawę mógłby pewnie załatwić z panem Sato. Mniejszym - na pozór - kosztem. Jego mocodawcy, jeśli chcieli, przesuwali zwykłych ludzi po świecie jak pionki. Jednym gestem mogli zrujnować albo ułożyć komuś życie. Ale ich pomoc ciągnęła się za takim szczęściarzem jak smycz. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś ją ściągnie.
Buckman wolał sam wyłożyć kasę na pewny paszport i kilka jeszcze kosztowniejszych, wirtualnych śladów, bez których nawet oryginalny chip budzi podejrzenia. Wszystko rosyjskie, żeby pasowało do Julii. To było minimum, bez którego wyciągnięcie jej z tamtej posranej zamrażarki straciłoby sens. Dorzucił swój numer, garść dobrych rad od gościa z zewnątrz i parę cyferek na nowym rachunku. Na nowy początek. Reszta zależała już od niej.

Nie wątpił, że sobie poradzi. Była silna i sprytna, skoro tam przetrwała. Pewnie mógłby poświęcić jej więcej niż parę dni, może nawet powinien. W końcu wyrwali ją brutalnie z jej świata. Nieważne, że na jej życzenie. Ale wdzięczność to cholernie niebezpieczne uczucie, a dobre uczynki nietrudno zepsuć. Roy starał się o swoje bardzo dbać; nie miał ich zbyt wielu.
Zadzwonił do Jurija jeszcze raz. Zapytał, kiedy wreszcie pozna tę jego piękną siostrę.
 
Betterman jest offline