Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2016, 11:41   #77
Morri
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
- Nie, nie brzmi. Nie zwykłam pomagać, kiedy mi się to nie opłaca, albo nie mam w tym swojego interesu. Chyba zgadzamy się w tym punkcie? - spojrzała na Karla oraz Zorę. - Chyba, że polecisz nam zająć się tą sprawą rzecz jasna.
- Dopóki nie dotrzemy do Sevmill to raczej nie będzie nasz kłopot - odparł Karl. - Poza tym nie sądzę, by karczmarka prosiła nas o obalenie Perrsina. Po prostu, jak przystało na dobrą dusze, ostrzegła nas, że ktoś może zechcieć zedrzeć z nas skórę.
- Jeśli hm, spróbują - zaczęła ostrożnie - masz jakieś szczególne upodobania? Jak się zająć taką sprawą? Odpowiedzieć? Mamy być miłe i grzecznie płacimy, czy mamy poderżnąć parę gardziołek?*
- Bycie zbyt miłym się nie opłaca, ale gardeł do podrzynania byłoby chyba za dużo... - Karl przez moment się zastanawiał. - Zobaczymy, jak kij popłynie - zacytował popularne powiedzenie. - Do Sevmill jeszcze kawałek drogi. Porozmawiamy z paroma podróżnymi i dowiemy się, czy karczmarka nie przesadziła. Najwyżej, chociaż tego bym nie chciał, ominiemy miasto.
Aria kiwnęła głową, bez słowa sprzeciwu, aprobując postanowienia, było - nie było, szefa. Spoglądając przy tym jednak na Zorę i czekając na jej zdanie.*Dziewczyna odkładała akurat puchar z piwem na blat, gdy spostrzegła się, że Aria patrzy na nią pytająco. Przez chwilę też tak na nią spojrzała, gdy uświadomiła sobie jednak o co chodzi leniwie wzruszyła ramionami.
- Nooo. Ostrzegała by uważać, no to będziemy przecież uważać. Najwyżej ominiemy miasto - powtórzyła słowa Karla. - Jak będzie trzeba coś poderżnąć - ponownie leniwie wzruszyła ramionami - to się poderżnie.
- Popieram rozsądne podejście do zagadnienia. - Karl uniósł kufel z piwem. - Wasze zdrowie, moje drogie.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline