Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-09-2016, 14:51   #71
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dalsza wędrówka przebiegała spokojnie, ale nim dotarli do kolejnej wioski dobiegający z oddali stukot kopyt postawił w stan gotowości obie najemniczki.
- Czterech, pięciu - wysunęła przypuszczenie Aria.
Prawdopodobnie nie byli to rozbójnicy, bo ci zwykle nie byli tacy bezczelni, ale kto wiedział, co mogło drzemać w ludzkiej duszy.

Jeźdźcy okazali się uzbrojonymi po zęby mężczyznami. Cała szóstka (Aria pomyliła się tylko o jedną osobę) przyodziana była w przypominające mundury, kaftany - granatowe, zdobione czerwienią.


Jadący na czele blondyn obrzucił całą trójkę mało sympatycznym spojrzeniem. Może to jednak był tylko taki jego urok, bowiem głos miał całkiem przyjemny.
- Diego Horstein - przedstawił się. - Z Sevmill. - Wymienił nazwę jednej z miejscowości, leżących przy drodze na do Owlcave. - W związku z pogłoskami o pojawieniu się bandytów patrolujemy szlak między Sevmill a Vawefall - powiedział. - Czy widzieliście coś niepokojącego?
 
Kerm jest offline  
Stary 30-09-2016, 12:31   #72
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Witajcie, ja jestem Aria z Deheras, to jest Zora z Crosshade oraz Karl Berg z Thageryn - zaczęła grzecznie. - Jedyną nienormalną rzeczną, na jaką natrafiliśmy, były naprawdę wrogo nastawione do nas zwierzęta. Wielki basior, chory na wściekliznę, który zdążył zjeść wędrownego rzemieślnika, oraz stado psów. Ze wszystkim na szczęście sobie poradziliśmy.
- Tak wszystkie przejawiały nietypową agresję - odezwała się Zora zaraz po tym jak grzecznie skinęła głową na przywitanie nowym rozmówcom. - Czy w tych okolicach panuje jakaś epidemia?
Diego spojrzał na Arię.
- Wściekły wilk to nic aż tak dziwnego, chociaż wścieklizna to coś paskudnego - powiedział. - Te psy trochę mnie niepokoją. Dużo ich było?
Czarnowłosa skinęła głową potwierdzająco.
- Naliczyłam osiem - powiedziała zerkając przy tym pytająco na Arię. - Rzuciły się na nas bez powodu jak tylko nas wyczaiły. Aria próbowała je najpierw odpędzić. W końcu to psy. - Brzmiało jakby według Zory te zwierzęta powinny być przynajmniej neutralnie nastawione do człowieka, jeśli nie przyjacielsko.
- Było ich więcej, ale część pobiegła za jeleniem - dodał Karl.
- Pies jest przyzwyczajony do człowieka - odparł jeden z towarzyszy Diega. - Zdziczałe psy mogą potraktować ludzi nie jak swoich panów czy przyjaciół, a jak łatwy łup.
- Ale bandytów ani ich śladów nie widzieliście? - Diego, którego najwyraźniej nie interesowały rozważania pod hasłem 'Pies, przyjaciel człowieka', wrócił do bardziej go interesującej tematyki.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 04-10-2016, 10:52   #73
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
- Nie. I mamy nadzieję, że nie spotkamy w ogóle - oznajmiła krótko Aria. Zaś jej towarzyszka przytaknęła jej słowom kiwając tylko potwierdzająco głową.
- Czy to oznacza, że powinniśmy być bardziej ostrożni niż zwykle? - zapytała towarzyszy rozmowy.
Diego spojrzał na nią z wysokości siodła.
- Popieram życzenie, byście nie spotkały tych bandytów - powiedział. - A zdwojona ostrożność z pewnością się przyda.
Być może to, co pojawiło się na jego twarzy było uśmiechem... Trudno było orzec. Jeśli tak, to zapewne niezbyt często się uśmiechał.
- Szczęśliwej drogi - powiedział.
Skinął lekko głową, po czym ruszył w drogę, z za nim jego towarzysze.

- Noooo - odezwała się Zora gdy znikli z ich oczu - to nie wróży nic dobrego.
Karl czekał, aż stukot kopyt ucichł w oddali, po czym powoli ruszył leśną drogą.
- Nie podoba mi się to - powiedział cicho. - To nie Imperium, tu nie ma patroli pilnujących traktów. Jak świat światem w Wolnych Miastach nie było strażników dróg. A żeby taka pipidówka jak Sevmill fundowała sobie oddział strażników? Gdybym ich nie widział, to bym sądził, że ktoś wypił za dużo i głupoty opowiada.
- Czyyyyyyyyyyyyli… - zaczęła Zora niepewnym i nieco (jak zwykle) leniwym tonem głosu - coś musiało się wydarzyć poważnego, albo co?
- Albo Karl jest poszukiwanym przestępcą, który dobrze się maskuje! - Zażartowała Aria, uspokojona jednak tym, że żaden ze strażników nie zareagował na ich pracodawcę. - Miejmy się nadal na baczności - dodała już poważniej, sprawdzając jak dobrze noże wychodzą z pochew. - Bo to rzeczywiście dziwne. No i miejmy na uwadze, że powinniśmy spotkać więcej takich grupek i niektóre mogą szukać zaczepki dla zabawy.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline  
Stary 04-10-2016, 12:24   #74
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wbrew ponurym obawom nic im nie zakłóciło podróży i do 'Zielonego Liścia' dotarli bez najmniejszych nawet przeszkód.
Dlaczego liść i dlaczego zielony, tego przynajmniej na pierwszy rzut oka nie było widać - drewniany budynek, na kamiennej podmurówce, nie miał w swych kolorach odrobiny zieleni, a budową liścia zdecydowanie nie przypominał.

W środku panował względny tłok - z dziesięciu stołów zajętych było sześć, a żaden z gości nie wyglądał na miejscowego.
Jednak stojąca za kontuarem niewiasta nie miała zbyt zadowolonej miny, zaś uśmiech, jakim przywitała nowo wchodzących, wydawał się wymuszony.

- Witam w 'Zielonym Liściu' - powiedziała. - Zapraszam. - Wskazała na jeden z wolnych stołów. - Coś do jedzenia, do picia?
 
Kerm jest offline  
Stary 06-10-2016, 09:59   #75
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Tłoczno tu u was - zaczęła Aria. - Tak macie zawsze? I prosimy dzban piwa i coś na obiad. Kaszę może?
- Kasza, dziczyzna, piwo - odparła karczmarka. - Tak, zwykle ktoś się tu zatrzymuje. Domowe jedzenie, poza tym do najbliższej karczmy jest dość daleko. W każdą stronę. Siadajcie, zaraz przyniosę.
Aria zadowolona zajęła jeden z wolnych stolików.
- Ciekawe czy można tu zamówić balię z gorącą wodą, chętnie bym się wykąpała - rozmarzyła się, wiedząc, że raz na jakiś czas warto zainwestować w takie luksusy. - Zora, może umyjemy się razem i podzielimy koszty na pół? - Nie wiedziała, czy Karl miał jakieś podejrzenia co do partnerstwa pomiędzy nią, a czarnowłosą, ale stwierdziła, że nie ma znaczenia, co o nich myśli. Za to Zora pewnie chętnie podejmie żart, nie dając mu do zrozumienia, czy się tylko przyjaźnią, czy są czymś więcej.
Zora zadowolona rozsiadła się na krześle umieszczając prawy łokieć na jego oparciu. Słysząc słowa Arii powoli, leniwie uśmiechnęła się. W jej oczach widać było małe iskierki rozbawienia.
- Noooooo nieee wieeeem - powiedziała równie przeciągle co leniwie - ostatnio nie chciałaś mi umyć o tu - wskazała lewą dłonią miejsce za lewym uchem - za uszkiem. Ani nawet wyszorować i wymasować dobrze… - urwała i pogłębiła uśmiech - gdzie indziej.
- To już z karczmarką musicie porozmawiać, czy znajdzie dla was odpowiednio dużą balię - ze śmiertelną powagą powiedział Karl. - Ale jestem przekonany, że przy takiej ilości gości gospodarze są gotowi spełniać różne życzenia. Od dawna wiadomo, że za tym idzie dodatkowy zarobek. Im lepsza obsługa, tym lepsza sława. A że na takim szlaku ludzie jeżdżą w często w obie strony, to warto ich zachęcać do jak najczęstszych odwiedzin.
- Nie chcę nas opóźniać, zatem myślę, że możemy poczekać z takimi pytaniami do zajazdu, w którym będziemy nocować. - powiedziała Aria.
- Neehh,... a więc obiecanki cacanki - Zora machnęła ręką na Arię. Wyglądała na nieco zawiedzioną. - A ty? Co taki poważny? Jak od czasu do czasu uniesiesz kąciki warg to świat się nie obróci dookoła nogami - leciutko ofukała Karla, po czym zaczęła powoli wstawać. - Idę się odlać - rzuciła przy tym.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 10-10-2016, 09:57   #76
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Zora po odejściu od Arii i Karla faktycznie skierowała się odlać…
Jednak w drodze powrotnej, nie przysiadła się od razu do ich stolika. Najpierw nogi poniosły ją w stronę karczmarki.
- Tak? Czym mogę służyć? - zapytała kobieta.
- Wielu tu przejezdnych macie - zaczęła Zora - opowiadają może by coś niepokojącego działo się w drodze do Sevmil? Widzieliśmy chore zwierzęta i wzmocnione straże. - Dodała od razu usprawiedliwienie dla swojego pytania.
- Spotkaliście straże? - spytała. - To są właśnie kłopoty. Nie bandyci, nie zwierzęta, a właśnie oni. Lord Perssin, miłościwie nam panujący w Sevmill, wprowadza swoje porządki rodem z Imperium. Wyższe podatki, myto, kopytkowe. A ta jego straż... żrą za trzech, a płacą świstkami papieru, za które ponoć zapłaci skarbnik lorda. Ale, oczywiście, trzeba tam dojechać. I dostać się przed oblicze skarbnika. - Westchnęła. - Uważajcie lepiej.
Zora podziękowała karczmarce za rozmowę i wróciła do stolika przy którym Aria i Karl już popijali piwo. Powtórzyła im wtedy słowo w słowo to, co powiedziała jej kobieta.
- Nie wiem co o tym myśleć ale to nie brzmi jak nasz problem, co nie? - zakończyła swoją opowieść pytaniem.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 10-10-2016, 11:41   #77
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
- Nie, nie brzmi. Nie zwykłam pomagać, kiedy mi się to nie opłaca, albo nie mam w tym swojego interesu. Chyba zgadzamy się w tym punkcie? - spojrzała na Karla oraz Zorę. - Chyba, że polecisz nam zająć się tą sprawą rzecz jasna.
- Dopóki nie dotrzemy do Sevmill to raczej nie będzie nasz kłopot - odparł Karl. - Poza tym nie sądzę, by karczmarka prosiła nas o obalenie Perrsina. Po prostu, jak przystało na dobrą dusze, ostrzegła nas, że ktoś może zechcieć zedrzeć z nas skórę.
- Jeśli hm, spróbują - zaczęła ostrożnie - masz jakieś szczególne upodobania? Jak się zająć taką sprawą? Odpowiedzieć? Mamy być miłe i grzecznie płacimy, czy mamy poderżnąć parę gardziołek?*
- Bycie zbyt miłym się nie opłaca, ale gardeł do podrzynania byłoby chyba za dużo... - Karl przez moment się zastanawiał. - Zobaczymy, jak kij popłynie - zacytował popularne powiedzenie. - Do Sevmill jeszcze kawałek drogi. Porozmawiamy z paroma podróżnymi i dowiemy się, czy karczmarka nie przesadziła. Najwyżej, chociaż tego bym nie chciał, ominiemy miasto.
Aria kiwnęła głową, bez słowa sprzeciwu, aprobując postanowienia, było - nie było, szefa. Spoglądając przy tym jednak na Zorę i czekając na jej zdanie.*Dziewczyna odkładała akurat puchar z piwem na blat, gdy spostrzegła się, że Aria patrzy na nią pytająco. Przez chwilę też tak na nią spojrzała, gdy uświadomiła sobie jednak o co chodzi leniwie wzruszyła ramionami.
- Nooo. Ostrzegała by uważać, no to będziemy przecież uważać. Najwyżej ominiemy miasto - powtórzyła słowa Karla. - Jak będzie trzeba coś poderżnąć - ponownie leniwie wzruszyła ramionami - to się poderżnie.
- Popieram rozsądne podejście do zagadnienia. - Karl uniósł kufel z piwem. - Wasze zdrowie, moje drogie.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline  
Stary 11-10-2016, 10:20   #78
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wieści były różne - jedni chwalili przedsiębiorczego lorda Perssin, inni zaś twierdzili, że ich noga nie postanie więcej w Sevmill i okolicy tego miasta.
Wspomniano o dwóch powieszonych złodziejach, skazanym na pręgierz fałszywym medyku i wróżce-oszustce, którą ku uciesz tłumów wykąpano w smole i wytarzano w pierzu, po czym wygoniono z miasta.
Ale mówiono też (znacznie ciszej) o tym, że za wejście do miasta płaci się trzy sztuki srebra od głowy, że opłata za towary wzrosła, że za krzywe spojrzenie na strażników można trafić do lochu. Opowiadano też o awanturze jaka wybuchła, gdy jeden ze strażników chciał obszukać młodą wieśniaczkę. Zbyt dokładnie obszukać. Biedaczka ponoć musiała uciekać z miasta, wraz z młodzieńcem, który stanął w jej obronie.
Czy ta ostatnia historia zdarzyła się naprawdę? Trudno było orzec, ale pozostałe sprawy wyglądały na prawdziwe - wejście drogo kosztowało, za to było bezpiecznie - pod warunkiem, że nie wpadło się w oko strażnikom.

- Dziewięć sztuk srebra to niezbyt wiele - powiedział Karl - ale wolałbym to wydać na coś innego, niż napełniać kabzę lorda, czy chciwe łapska strażników. Ale w razie czego to nie mnie będą chcieli obmacywać stróżów prawa, więc to wy musicie zdecydować, czy idziemy przez Sevmill, czy ominiemy miasto.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 11-10-2016 o 10:23.
Kerm jest offline  
Stary 20-10-2016, 22:22   #79
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
- Jestem przeciwko napełnianiu ich kabz - oznajmiła spokojnie Aria, spoglądając na Zorę. - Byłabym za wyminięciem Sevmill. Nie ma co kusić losu jakimiś bezsensownymi powodami do burdy. A mamy jeszcze czas na uzupełnienie zapasów przed wejściem w góry.
Zora leniwie wzruszyła ramionami.
- Szkoda nieco rezygnować z wygód miasta tylko z powodu obmacywań. Pomacali by i coooo? No ale dobra, racja to. Napełnianie ich kabz nie brzmi dobrze. W takim razie omijamy Sevmill.
Karl skinął głową.
- W takim razie przeznaczymy to srebro na rozpustę, na dobre wino.
- Idealnie - odparła Zora tym razem nie leniwym, a wręcz przeciwnie, ożywionym tonem.
- Wino i kąpiel - dodała jeszcze Aria swoje własne marzenie.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline  
Stary 20-10-2016, 22:51   #80
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Więc idą, idą, idą,
aż zaszli w ciemny las...

Najwyraźniej nie byli pierwszymi osobami, które zdecydowały się na ominięcie miasta (i pazernych łap strażników) szerokim łukiem. Po przejściu paruset metrów średnio gęstym lasem trafili na ścieżkę, która wyglądała na dość uczęszczaną. Oczywiście nie zmieściłby się tu wóz kupiecki, ale koń, a tym bardziej pieszy, mógł swobodnie się przemieszczać.

Wędrowali, wymieniali poglądy, milczeli, aż wreszcie, gdy do wieczora niezbyt było daleko, trafili na całkiem przyjemne miejsce, gdzie można by się zatrzymać nawet na noc.


Ktoś się nieźle napracował, by stworzyć oczko wodne, w którym można się było spokojnie wykąpać, a znajdująca się niedaleko mała polanka pozwalała nawet na rozstawienie namiotów.
Sądząc po pokrytym sadzą kamiennym kręgu miejsce to nieraz służyło wędrowcom.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172