- Słusznie brodaty przyjacielu - odwrócił się w stronę krasnoluda.
- Czy pasuje Ci taka formacja? Ja będę krok za tobą i Hansem, ale to wasze pancerze mogą ochronić nas przed niespodziewanym atakiem. Nie wiem jak nasz nowy kompan, ale możesz liczyć, że wesprę cię jeśli dojdzie do walki. - zapewnił znów ruszając w ślad za łowcą czarownic - Jeśli to faktycznie demon to najważniejsze aby nasi magowie mieli dość czasu by się z nim rozprawić. Oni wskórają więcej niż nasze klingi, czy bełty. - dodał spoglądając na ostrze topora, po czym przyspieszył kroku by dogonić Waldemara.
- A tobie pasuje Panie Waldemarze? - zapytał zrównując marsz z łowcą. |