11-10-2016, 07:18
|
#99 |
| - Gdzie ja jestem? Co się dzieje? Gdzie skaveny?- Kastor wybełkotał próbując podnieść się do pozycji siedzącej. Niestety szybko opadł z kującym pod czaszką bólem. - Na Shalye. Ale boli.- Jęknął przeciągle.
Co się stało zastanawiał się młody wojak. Pamiętał, że nieopatrznie i przez głupotę wbił się w tą zieloną chmurę i go powaliło. Wiedział, że u Morra nie jest. Nie tak opisywano jego królestwo. Miał nadzieję, że wielkiej masakry nie było i sporo ludzi ocalił swoim zachowaniem, lecz czół że może się zawieść.
Pochylił się nad nim sierżant i coś mówił. Usta się ruszały a dźwięki jakoś nie były do rozpoznania. Po chwili dopiero zaczął wyłapywać słowa. |
| |