11-10-2016, 07:39
|
#79 |
| Anbar skinął głową bratu, poprawiając na sobie nie do końca pasującą kolczugę - ten mądrala jak często miał rację. Zostawił prowizoryczną torbę, żeby wziąść ją w drodze powrotnej. Uśmiech na jego twarzy rozszerzył się, kiedy zobaczył monety przy strażnikach - przynajmniej nie wyjdziemy stąd jak ostatni nędzarze - rzucił do brata, wkładając pieniądze do ubrania. Dobra, ruszajmy, najwyżej będziemy musieli kilka kolejnych parszywych łbów rozwalić. Mocno zacisnął rękę na młocie i podążyli do wejścia do baraków. |
| |