Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2016, 18:50   #14
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
by PanDwarf & Stalowy

Gdy Moradin usłyszał nucący melodyjny głos wiedział już z kim na do czynienia. Proste kurważ, szyszkojad no kto by inny. Spojrzał na chwile ku górze mamrocząc w myślach klątwy wobec wszelkich bogów, zaiste nienawidzili go.
- Jak każdy, oczywiście... za niewinność.rzecz jasna. - wychrypiał gardłowym głosem

Analizował dalej klatkę szukając kłódki, w końcu kruca jakoś go tu wsadzili to i wyjść się da.
Nieco zdmuchiwały mu myśli kolce pod jego rzycią wyczekujące aż kto klatkę opuści ale mimo to
starał się skupić na sprawie.
- Ciekawe gdzie nas osadzili…
“Opuścić klatkę to jedno jednakoż co dalej, prowizoryczny oręż leży i czeka, duża pewność siebie strażników zapowiada solidne Lochy z doborowa strażą… Ale gdzie… gdzie tym razem znajduje się”

Krasnolud przyglądał się klatce z ciekawością i wiedział jedno. Była ona solidnej konstrukcji, ale to co go zdziwiło to brak kłódek i zamków. Jak ich zamknęli nie miał pojęcia. Tak samo do czego mogła służyć obręcz na łańcuchu.

- Na loch wytrzeźwień to nie wygląda. - odparł cicho elf.

Nie było ani zamka, ani furtki. Do niczego też nie był w stanie sięgnąć. Poza obręczą. Odgarnął włosy z twarzy i dwoma palcami zaczął rozmasowywać skronie. Starał się zignorować ból. Sińce i stłuczenia zaleczą się. Oby tylko dożył tej chwili.

- Na miejskie więzienie też nie. - dodał po chwili nie podnosząc głosu Sor’Kane - Bardziej jak miejsce z… miejskich legend. Tych do straszenia dzieci… i dorosłych.

- Widzisz tą obręcz… ciekawe, jakby klatka opadła możliwe że… Hmmm… Jednak narobi takiego huku że postawi na nogi cała straż. Za pomocą młotka i łomu ciężko byłoby wywalczyć sobie wolność. - głowił się krasnolud czując Iskierkę nadziei jednak nie poddając się jej.

- Klatki nie mają furtek. Dostrzegasz gdzieś miejsca świeżego skuwania? - zapytał elf krasnoluda.

Krasnolud szybkim wzrokiem omiótł klatkę - Nie, elfie nie ma takowych śladów Kusi mnie by to szarpnąć.Jeno jak spuści klatkę na dół,bądź położy ją bokiem to nie będę miał czasu by nawet pożałować swego czynu.Hmmm.. - skwitował

- To pachnie… magią. - odparł Sor’Kane - Chyba, że mają na usługach siłacza, który by to wszystko pozginał siłą swych rąk.

Ocenił szybko na jakiej wysokości od sufitu i podłogi wisi klatka oraz jak długi jest łańcuch i czy byłaby szansa na spuszczenie jej poza rewir kolców. Zrezygnowany w końcu odpuścił, drapiąc się po swej brodzie. Nic to może jeszcze przyjdzie pora…
 
Stalowy jest offline