-Zwierzoludzie, kilku ich się przedostało na nasz brzeg gdy odpoczywaliśmy po pracy, jednego powaliłem ale z dwóch który byli z nim nas gonili - powiedział szybko Roger - zdawali się odpuścić przy przeprawie - dodał wyglądając nerwowo przez okno, i co chwilę zerkając na opatrywanego przyjaciela. - pozostali prawdopodobnie uciekli nie wiem co się z nimi stało - dodał na koniec ściskając siekierę nerwowo i pomyślał"Lepiej nie wspominać że prawdopodobnie nie żyją". |