Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2016, 13:20   #78
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Acelia wraz z grupą towarzyszącą, czyli dwoma krasnoludami, elficą i dwoma człowiekami, ruszyła kanałami, w jakieś miejsce które było znane tylko nowemu, krasnoludzkiemu towarzyszowi. Nieco większe ruchy sprawiały elfce dużo bólu, gdyż grot strzały tkwił w jej piersi.
Daleko jeszcze? - pomyślała Alunia z grymasem na twarzy. Szli, a raczej parli jak ślimaki rozpędzone po maśle. Rag, tak się przedstawił ów “przewodnik’ kilkukrotnie się zatrzymywał, a ona myślała, że zaraz wyląduje ryjem w błocie. Coraz bardziej zbliżała się do punktu, gdzie Rag miał ich doprowadzić. Nie minęło kilka minut jak Acelia wraz z kolegami dotarli do Wodnego Kryształu. Dawna kopalnia wyglądała naprawdę imponująco jak na miasto wyrobione w skale, gdzieniegdzie kręciło się paru ludzi i krasnoludów. Gdyby nie grot tkwiący w jej piersi to mogłaby się nawet pozachwycać nad widoczkiem. Wtem zjawił się jakiś Rafael, który zawołał gestem ręki po pomagierów kapłana i wypytali wszystkich o rany. Acelia nie musiała nic mówić wystarczyło spojrzeć na grot wystający z jej piersi. Niemal od razu położyli ją na stole i zaczęli gmerać w jej ranie by usunąć grot. Kapłan zrobił, woogi boogi, i rana się zasklepiła, jak halabardą odjął. Elfica poczuła niezmierną ulgę i podziękowała skinieniem głowy za uratowanie, a jeśli chodzi o skąd tu przybyli to niech kto inny się za nią wypowie, ona jeszcze musiała dojść do siebie.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline