15-10-2016, 17:52
|
#33 |
| - Niczego z twoich słów nie rozumiem Abelardzie, czy jakoś tak. - Powędrowała za wzrokiem krasnala, szukając czegoś co on spostrzegł na niebie. - Nie mam pojęcia o czym mówisz, ale skądś znasz mnie i moją przeszłość. To dość niepokojące, ale... - przełknęła ślinę, gdyż powaga obcego niziołka nie napawała optymizmem oraz studziła ochotę do żartów. W końcu to przecież... fikcja, co nie? - Puszcza. Do wszystkich diabłów, wolę spacer po lesie niźli ten twój "tunel". Wyszczerzyła nie do końca białe ząbki i wyciągnęła jednego papierosa, odpaliła go w oczekiwaniu na niedużego przewodnika.
Zwariowała. No pewnie, że zwariowała, teraz już do końca. Ten łowca. W głowie jej się poprzewracało od tego wszystkiego, ale najtwardsze wspomnienia zostały. Pewnie to z Islandii, "łowca"... Jest ścigana i dobrze o tym wie, że nie dadzą spokoju. W końcu zmasakrowała ich, a oni byli tylko dziećmi. Kto by popuścił takiej zbrodni? |
| |