-A jak miała to niby uczynić? Wszak zaginąłeś i nigdzie cię nie można było znaleźć. Pewności też nie ma że wiedziała iż pierścień jest twój. Każdy z nas mógł go upuścić, czyż nie? Zapytał wystraszonej kobiety. - Już nie wspominając że pożar we wsi właśnie się zaczął i nikt głowy do żadnych pierścieni nie miał. Poza tobą... - Twierdzisz że to krwi wymaga, lecz przecież nie będziesz z nią walczyć? Powiedział po chwili pauzy, obserwując chłopów dookoła.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |