- A po co? Dlaczego? Przecież powiedziałam prawdę. I byłam miła, przedstawiłam się… - kenderzyca wyplątała się spod nóg minotaura, wpadając na plecy Harana i ciągnąc go za pelerynę w geście - broń mnie.
Chwilę tak wymieniała się się w Mirnarkiem spojrzeniami, w końcu nadymała policzki i burknęła.
- No dobrze już dobrze… przepraszam za ten kolczyk i twarz. - jej zwinne łapki szybko odnalazły sposób, jak przedostać się pod pelerynę. Mężczyzna mógł poczuć jak obmacuje jego sakiweki, ale bardziej oceniała ich wielkość i wagę, niż sprawdzała co mają w środku. Chyba.