Dmytko:
Pachnie lekko spalenizną. Natomiast, gdy zamknąłeś oczy i skupiłeś się na dźwiękach - a pozostali nie gadali, no oprócz tego co działo się na parterze - to dotarło do ciebie, że tak naprawdę nigdy tu nie jest cicho. Gdzieś na granicy słyszalności słychać równomierny dźwięk, ale nie dający się opisać i zindentyfikować - zastępuje dźwięk "ciszy", który zazwyczaj uszy odbierają. Jest trochę głębszy i z pewnością będzie przeszkadzał w zaśnięciu w tym miejscu. |