Waightstill siedział w jaskini i zastanawiał się, co zrobić ze strzałami. Za żadne skarby nie chciał korzystać przy tym z pomocy Victorii - coś go od nie odpychało. W razie czego będzie mógł użyć tego cudownego proszku, co go onegdaj dostał w HartWarm.
Komentował przy tym działania Marwalda: - Co za dureń! Zaraz go naszpikują grotami jak diabli, a ten im się wystawia! - kręcił głową z dezaprobatą. Sam wiedział, że jak się wylezie z groty, to potem ciężko wrócić. |