- I ty, bracie ... - rzekła ze smutkiem Enea, rzucając się na Telaia. Nie chciała go zabić, jedynie wejść w zwarcie by uniemożliwić mu przerwanie akcji. Zachować? Co zachować? Sztucznie podtrzymywane życie, chroniące zakusy Natah? Czy nie tym samym byli dotychczas: artefaktami dawnych czasów, których celem było bezrefleksyjne wykonywanie poleceń Natah? Natah, która pozwoliła, by Valkyr cierpiała, była wykorzystywana i plugawiona przez igły, ostrza i naukowców o zimnych, bezdusznych spojrzeniach?
- Leż i nie ruszaj się! - wrzasnęła do Telaia Enea, próbując schwycić "opętanego" Tenno. |